Wyniki kompleksowego sondażu przeprowadzone na zlecenie European Council on Foreign Relations (ECFR) w dziewięciu czołowych krajach UE są zaskakujące. W końcu od wielu miesięcy media epatują tytułami o setkach miliardów euro brukselskiej manny, jaka miałaby już za chwilę spaść na bankrutujące przez Covid-19 przedsiębiorstwa i tracących z tego powodu źródło utrzymania pracowników.
Jednak pół roku od uderzenia wirusa środki te pozostają zasadniczo na papierze. Bruksela nie była też w stanie opracować jednolitej strategii zamknięcia granic, zamrożenia życia społecznego czy wsparcia służby zdrowia. Skutek: w chwili próby dla 47 proc. ankietowanych Unia okazała się niepotrzebna (19 proc. jest przeciwnego zdania), przy czym w Polsce wskaźnik ten rośnie do 48 proc. (19 proc.), w Niemczech wynosi 44 proc. (15 proc.), a we Włoszech 40 proc. (27 proc.). Szczególnie ciekawe są wyniki z Francji (odpowiednio 58 i 19 proc.), bo chodzi przecież o kraj, którego prezydent od 2017 r. starał się doprowadzić do głębokiej przebudowy Unii. Najwyraźniej w ocenie swoich rodaków tego nie osiągnął.