Przedstawiciel rosyjskich władz poinformował nieoficjalnie, że Moskwa spróbuje wykorzystać przyszłe członkostwo w Światowej Organizacji Handlu (WTO) do walki o swoje interesy energetyczne w UE. Kreml chce podważyć tzw. trzeci pakiet energetyczny, który pozbawia producentów kontroli nad sieciami przesyłowymi.
Przepisy mają zwiększyć konkurencyjność i obniżyć ceny, są jednak ciosem dla Gazpromu, który dostarcza do Europy połowę potrzebnego jej gazu. Premier Władimir Putin uznał, że unijne regulacje to „rozbój".
„Politycznie ten pakiet jest dla nas bardzo nieprzyjemną sprawą. Naszym zdaniem łamie on nasze dwustronne porozumienia z krajami UE" – powiedział przedstawiciel rosyjskiego rządu.
Rosja po 18 latach negocjacji podpisze w grudniu porozumienie o wejściu do WTO. Ale eksperci są sceptyczni, czy ułatwi jej to walkę o utrzymanie monopolu. – Moskwa wykorzysta każde dostępne narzędzie, aby zachować pełną kontrolę nad dostawą surowców do Europy. Ale akurat WTO w sprawach handlu surowcami jest mało przydatne – mówi „Rz" Paweł Bajew z Peace Research Institute w Oslo.
Rosja od dawna jest oskarżana o wykorzystywanie surowców do wywierania politycznej presji na sąsiadów. Udawało się to m.in. dlatego, że Unia Europejska nie prowadziła wspólnej polityki energetycznej. Kryzys w strefie euro może zniweczyć pierwsze nieśmiałe próby powstrzymania rosyjskiej ekspansji.