Węgry podniosły wczoraj główną stopę procentową do poziomu 7 proc. Jest to najwyższy wskaźnik w całej Unii Europejskiej. Decyzja ta była odpowiedzią na zawieszenie rozmów z UE oraz Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW) w sprawie udzielenia Węgrom pomocy finansowej. Wczorajsza decyzja spowodowała nieznaczny wzrost wartości forinta, który od końca czerwca tego roku stracił na wartości w relacji do euro 12 proc.

W listopadzie rząd Viktora Orbana zdecydował się zwrócić o pomoc do MFW, aby zapobiec dalszemu spadkowi wartości forinta oraz obniżyć rentowność węgierskich obligacji, której wzrost stał się ogromnym obciążeniem dla budżetu.

Równocześnie węgierski parlament przyjął oszczędnościowy budżet na przyszły rok. Zakłada on obniżenie deficytu budżetowego do 2,5 proc. PKB. Rząd ma zamiar także uruchomić dostępne rezerwy budżetowe, podnieść akcyzę na wyroby tytoniowe oraz dokonać cięć w wydatkach poszczególnych ministerstw. Zgodnie z prognozami w przyszłym roku węgierska gospodarka znajdzie się w fazie stagnacji. Taki budżet ma ułatwić negocjacje z MFW. Niepokój tej instytucji i Komisji UE wzbudzają jednak regulacje rządowe zmierzające do ograniczenia niezależności banku centralnego. Chodzi o plany uzupełnienia składu Rady Monetarnej banku dodatkowymi członkami, którzy mieliby reprezentować interesy rządu.

Nadmierna kontrola nad niezależnymi instytucjami węgierskimi jest od dawna przedmiotem krytyki ze strony UE, Europejskiego Banku Centralnego, a także ONZ. Dotyczy to również kontrowersyjnej ustawy o mediach. Jej część została uchylona przez Trybunał Konstytucyjny jako sprzeczna z ustawą zasadniczą.