Romney ucieka rywalom

Szwecja wznowiła śledztwo w sprawie śmierci Raoula Wallenberga

Aktualizacja: 05.02.2012 19:35 Publikacja: 05.02.2012 19:24

Raoul Wallenberg

Raoul Wallenberg

Foto: Associated Press

Szef szwedzkiej dyplomacji Carl Bildt zwrócił się do historyków, aby drobiazgowo zbadali dokumenty, które wyszły na jaw w ostatnich latach. Na czele specjalnego zespołu śledczych stanie znany ekspert Hans Magnusson. Już zapowiedział on, że skontaktuje się z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa i spróbuje wydostać od niej dokumenty jej sowieckiej poprzedniczki – NKWD.

Cel: wyjaśnienie, co blisko 70 lat temu stało się z Raoulem Wallenbergiem. Był to młody szwedzki dyplomata pracujący podczas wojny w Budapeszcie, który uratował przed deportacją do Auschwitz dziesiątki tysięcy węgierskich Żydów. Gdy miasto zostało zajęte przez Armię Czerwoną, został aresztowany przez NKWD i potajemnie wywieziony do Moskwy.

Pomimo licznych monitów ze strony Szwecji Sowieci zaprzeczali, że porwali dyplomatę. Dopiero w 1957 roku, za rządów Nikity Chruszczowa, Moskwa przyznała, że Wallenberg był w jej rękach, ale zapewniła, że umarł na zawał na Łubiance w lipcu 1947 roku. Świat nigdy jednak nie uwierzył w tę wersję. Wiele osób zarzekało się, że widziało Szweda w łagrach jeszcze w latach 80. Inni twierdzili, że przetrzymywano go w psychuszce, jeszcze inni, że został zastrzelony.

Ostatnio pojawiły się informacje potwierdzające tę wersję wydarzeń. W wywiadzie udzielonym agencji AP główny archiwista FSB gen. Wasilij Christoforow przyznał, że dyplomacie „ktoś pomógł" umrzeć, a data zgonu została sfabrykowana. Rosjanin co prawda szybko się zreflektował i zastrzegł, że Wallenberg „mógł żyć najwyżej kilka dni dłużej", ale nie ma już żadnych wątpliwości, że Moskwa w tej sprawie przez kilkadziesiąt lat mataczyła.

Potwierdzili to archiwiści z rosyjsko-szwedzkiego zespołu, który starał się rozwikłać zagadkę w 1991 roku zaraz po upadku Związku Sowieckiego. Gdy w moskiewskich archiwach odnaleźli kluczowe dokumenty – m.in. protokoły z przesłuchań Wallenberga prowadzonych po dacie jego oficjalnej śmierci – KGB natychmiast zamknęło im dostęp do teczek.

Czołowy rosyjski archiwista z tamtych lat Anatolij Prokopenko opowiedział zaś mediom, jak w 1991 roku znalazł teczkę mieszkającego podczas wojny w Budapeszcie białego rosyjskiego emigranta hrabiego Michaiła Tołstoja-Kutuzowa. Był to bliski współpracownik Wallenberga, który w rzeczywistości był sowieckim agentem. Arystokrata śledził każdy jego krok na polecenie NKWD i wysyłał na ten temat raporty do Moskwy.

Natychmiast po tym gdy Prokopenko znalazł dossier Tołstoja-Kutuzowa, zostało ono zabrane przez KGB. Wszystkie kluczowe dokumenty zostały z niego usunięte i utajnione. Prokopenkę wkrótce zaś wyrzucono z pracy. Jak stwierdził, moskiewskie służby specjalne uznały sprawę Wallenberga za tak kompromitującą, że zacierały jej ślady jeszcze w latach 90.

– Nie ma wątpliwości, że odpowiedź na to, co się stało z Wallenbergiem, znajduje się w moskiewskich archiwach – powiedział „Rz" prof. Israel Gutman, izraelski historyk z instytutu Yad Vashem, który uhonorował dyplomatę tytułem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.

– Szwedzcy śledczy nie będą w stanie nic wyjaśnić, jeżeli Moskwa nie dopuści ich do swoich sekretów. To jest zaś bardzo mało prawdopodobne – dodał.

Dlaczego Sowieci zamordowali Wallenberga? Jedna z teorii mówi o tym, że Szwed wiedział zbyt wiele o zbrodni katyńskiej. Miał bowiem wgląd w materiał dowodowy węgierskiego lekarza prof. Ferenca Orsósa, który w 1943 roku badał sowiecki mord na polskich oficerach w składzie Międzynarodowej Komisji Lekarskiej. M.in. przeprowadzał w Katyniu sekcje zwłok.

Ferenc Orsós, który był prezesem Węgierskiej Izby Lekarskiej, przesłał do Budapesztu obszerną dokumentację zbrodni, a nawet czaszkę jednego z Polaków. Gdy Sowieci zajęli miasto, materiały te zostały oczywiście natychmiast zarekwirowane, a za Orsósem wysłano w pogoń specjalne komando egzekutorów z NKWD. Udało mu się jednak schronić w Europie Zachodniej. Sowieci postanowili jednak wyeliminować wszystkich, którzy znali wyniki jego badań. M.in. Wallenberga.

W tym roku mija setna rocznica urodzin dyplomaty. Z tej okazji w Budapeszcie uroczyście zainaugurowano rok Wallenberga, który będzie obchodzony na Węgrzech, w Szwecji i Izraelu. W jego ramach zorganizowane zostaną konferencje, wystawy i koncerty. Jak deklaruje rząd w Budapeszcie, celem inicjatywy jest przypomnienie światu o zbrodniach dwóch bliźniaczych totalitaryzmów – komunizmu i narodowego socjalizmu.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1185
Świat
„Kamień Pamięci dla Polski” w Berlinie – niedokończony i bez jasnego przekazu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1184
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1183
Świat
Trump podarował Putinowi czas potrzebny na froncie