Japonia przeprasza się z energetyką nuklearną

Po raz pierwszy od czasu awarii w Fukushimie włączone zostaną pierwsze reaktory nuklearne

Publikacja: 13.06.2012 02:08

Samych Japończyków elektrownie nuklearne też nie cieszą

Samych Japończyków elektrownie nuklearne też nie cieszą

Foto: AFP

Rozruch dwóch reaktorów w elektrowni Ohi w prefekturze Fukui może się rozpocząć lada dzień. Specjalna komisja uznała, że spełniają one zaostrzone kryteria bezpieczeństwa.

Mimo to decyzja wywołuje ogromne emocje i protesty. Japońskie społeczeństwo nie otrząsnęło się jeszcze z szoku po awarii w elektrowni jądrowej w Fukushimie w marcu ub.r.

– To był pewien ewenement, że społeczeństwo, które doświadczyło eksplozji bomb nuklearnych w Hiroszimie i Nagasaki, udało się przekonać do energetyki jądrowej. Awaria sprawiła, że ludzie znowu panicznie boją się atomu. Ale z drugiej strony wiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że Japonia nie ma surowców energetycznych i jest uzależniona od elektrowni nuklearnych  – mówi „Rz" dr Taku Tamaki z Uniwersytetu Loughborough.

Energetyka jądrowa zapewniała Japonii jedną trzecią potrzebnej energii. Kiedy w marcu 2011 roku tsunami uszkodziło system chłodzenia elektrowni w Fukushimie, doprowadzając do częściowego stopienia się rdzenia i skażenia radioaktywnego, wyłączono wszystkie 50 reaktorów w całym kraju. Premier Yoshihiko Noda ostrzegł jednak w zeszłym tygodniu, że Japonia nie poradzi sobie bez atomu. Zwłaszcza w lecie, kiedy wzrasta zużycie energii.

– Stały dopływ taniej energii jest nam niezbędny do życia. Jeśli wszystkie reaktory, które dostarczały tyle energii, pozostaną wyłączone, japońskie społeczeństwo nie przetrwa – straszył szef rządu w telewizyjnym przemówieniu. Jego zdaniem przerwy w dostawach prądu i jego wysokie ceny mogą skłonić wiele firm do przeprowadzki za granicę.

– Nie mogę narażać Japończyków na utratę źródeł dochodów. Dlatego osobiście podjąłem decyzję, że reaktory numer 3 i 4 w elektrowni Ohi zostaną włączone – ogłosił premier.

Władze od kilku miesięcy próbują przekonać społeczeństwo, że wyciągnęły wnioski z zeszłorocznej awarii. W elektrowniach zainstalowano specjalne filtry zmniejszające ryzyko uwolnienia radioaktywnych gazów i systemy zapobiegające eksplozji wodoru, które doprowadziły do zniszczenia obudowy reaktorów w Fukushimie. Mimo to 70 proc. Japończyków jest za całkowitą rezygnacją z atomu.

– Wielu ludzi jest przeciwko, ale są też całe społeczności, które żyją z elektrowni atomowych. Przyszłość energetyki jądrowej będzie więc w najbliższych miesiącach głównym polem politycznego sporu w Japonii – mówi dr Tamaki.

Rozruch dwóch reaktorów w elektrowni Ohi w prefekturze Fukui może się rozpocząć lada dzień. Specjalna komisja uznała, że spełniają one zaostrzone kryteria bezpieczeństwa.

Mimo to decyzja wywołuje ogromne emocje i protesty. Japońskie społeczeństwo nie otrząsnęło się jeszcze z szoku po awarii w elektrowni jądrowej w Fukushimie w marcu ub.r.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Świat
Meksykański żaglowiec uderzył w Most Brookliński
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1175