Gorąco zrobiło się wczoraj wieczorem w centrum Madrytu. Część uczestników odbywającej się tam demonstracji próbowała się wedrzeć na teren wokół parlamentu. Doszło do walk z policjantami. Policja, jak podawała BBC, użyła gumowej amunicji. Co najmniej 32 osobyb zostały ranne, a 23 zostały zatrzymane, informowało internetowe wydanie dziennika „El Pais".
Do starć doszło, mimo że organizatorzy z ruchu „oburzonych", którzy rzucili wezwanie „okupuj parlament", tłumaczyli, że slogan ten miał znaczenie czysto symboliczne.
Oblężenie Kortezów
Wcześniej aktywiści jednej z większych grup „oburzonych" Coordinadora #25S wyjaśniali agencji AFP, że demonstranci nie mieli zamiaru szturmowania gmachu Kortezów, a jedynie maszerowali wokół parlamentu pod hasłem „Demokracja została uprowadzona. Uwolnimy ją 25 września". Do uczestnictwa w protestach wzywała też „Platforma Powstań! Okupuj Kongres", która określa się jako „ruch o charakterze społecznym, antyneoliberalnym, antykapitalistycznym, antypatriarchalnym i demokratycznym".
Wtorkowa demonstracja odbyła się za zgodą władz. Policja na wszelki wypadek zgromadziła jednak znaczne siły (około 1300 funkcjonariuszy) i otoczyła parlament metalowymi barierkami, które wieczorem próbowali sforsować wściekli demonstranci.
Władze przypomniały, że artykuł 494 Kodeksu Karnego przewiduje m.in. karę więzienia od sześciu miesięcy do roku dla tych, „którzy zachęcają, urządzają lub kierują manifestacjami i innymi zebraniami przed siedzibami Kongresu, Senatu lub Zgromadzenia Ustawodawczego Wspólnoty Autonomicznej, kiedy odbywają one posiedzenia, powodując zmianę ich zwykłego działania".