Zrobił to, ogłaszając, że gotów jest kierować włoskim rządem również po wiosennych wyborach.
Ekspercki, apolityczny rząd profesora ekonomii został powołany w listopadzie ubiegłego roku z inicjatywy prezydenta Giorgio Napolitano z zadaniem zbilansowania finansów państwa i wytyczenia drogi wyjścia z głębokiego kryzysu. Politycy abdykowali. Funkcje ministrów objęli fachowcy, niemal każdy z profesorskim tytułem. Wspiera go nieprawdopodobna koalicja śmiertelnych wrogów – lewicowa Partia Demokratyczna (PD) i prawicowo-liberalna, plastikowa partia Silivo Berlusconiego Lud Wolności (PDL), czyli największe partie polityczne Italii.
Jeśli ojczyzna zażąda
Misja profesorów miała dobiec końca na wiosnę przyszłego roku wraz z przypadającymi wówczas wyborami parlamentarnymi.
Wszystkie partie polityczne już wybudziły się z letargu i rozpoczęły nieformalną kampanię wyborczą.
Tymczasem Monti, mimo wielokrotnie składanych deklaracji, że polityka go nie interesuje i w wiosennych wyborach nie wystartuje, w Nowym Jorku w siedzibie wpływowej organizacji Council on Foreign Relations oświadczył, że jeśli ojczyzna tego zażąda, gotów jej służyć również po wyborach.