Ofiary NKWD bez rehabilitacji

Sąd w Moskwie nie chce rehabilitować Polaków – ofiar obławy augustowskiej dokonanej przez NKWD i UB

Publikacja: 02.10.2012 01:20

Chodzi o co najmniej 592 osoby, m.in. żołnierzy podziemia niepodległościowego, zamordowane w 1945 r. przez Sowietów, już po zakończeniu wojny z Niemcami.

– Odrzucono nasz wniosek o rehabilitację 14 ofiar. Sąd zgodził się z orzeczeniem prokuratury wojskowej, która odmówiła rehabilitacji ofiar obławy augustowskiej, tłumacząc się brakiem danych – powiedział „Rz" Nikita Pietrow, historyk i wiceprzewodniczący rosyjskiego stowarzyszenia Memoriał, badającego zbrodnie sowieckie. – Zaskarżymy decyzję moskiewskiego sądu rejonowego do sądu wyższej instancji. Jednocześnie, co było dla nas ważne, podczas sprawy sądowej przekonaliśmy się, że w archiwach FSB zachowały się dokumenty, które dają podstawy do rehabilitacji ofiar. Są to dokumenty świadczące o ich aresztowaniach – podkreśla Pietrow. Jego zdaniem szczególnie bulwersujący jest fakt, że jeszcze w 1995 roku prokuratura rosyjska uważała, że obława była przestępstwem. Dziś jej zdanie w tej sprawie jest inne.

– W obławie zginął mój ociec i dwie siostry. Jedyne, czego chcemy, to odtajnienie akt, w tym listy ofiar, miejsc zbrodni i pochowania, a więc dołów śmierci. Nie spoczniemy, dopóki tego nie dostaniemy – powiedział „Rz" ks. Stanisław Wysocki, przewodniczący Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej. – Boli nas to, że na nasze apele o wsparcie nie zareagował ani prezydent Bronisław Komorowski, ani premier Donald Tusk. A prosiliśmy, by zwrócili się z tą sprawą do prezydenta i premiera Rosji – dodaje.

Według ks. Wysockiego nie chodzi jedynie o 592 ofiary. – Według naszych szacunków zamordowanych podczas obławy mogło być nawet dwa tysiące osób. To bardzo poważna liczba – podkreśla.

A Danuta Kaszlej, szefowa Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie, podkreśla, że obława augustowska była „podlaskim Katyniem". – Nie chcę nazywać jej „małym Katyniem", bo liczba ofiar nie ma tu znaczenia – wskazuje.

Obława augustowska miała na celu rozbicie oddziałów podziemia niepodległościowego w regionie Suwałk oraz Augustowa. Trwała od 10 do 25 lipca 1945 r. i była prowadzona przez jednostki 62. Dywizji Wojsk Wewnętrznych NKWD, oddział 1. Praskiego Pułku Piechoty Ludowego Wojska Polskiego oraz polskie oddziały bezpieki. Sowieci otaczali kolejne wsie i aresztowali ich mieszkańców, podejrzanych o kontakty z partyzantką. Łącznie zatrzymano ponad 7 tysięcy osób, które trafiły do obozów filtracyjnych.

Jest kilka teorii, co stało się z ofiarami. Być może Polacy pochowani zostali w okolicach Grodna lub we wsi Naumowicze w dzisiejszym obwodzie grodzieńskim. Inna wersja – to wieś Rominty (obecnie Krasnolesie) na terenie dzisiejszego obwodu kaliningradzkiego.

W 1995 r. rosyjska Główna Prokuratura Wojskowa w odpowiedzi na zapytanie strony polskiej wysłała do Ambasady RP w Moskwie pismo, że „potwierdzono aresztowanie podczas obławy organizowanego przez Smiersz 3. Frontu Białoruskiego grupy 592 osób, które wspierały antyradziecko nastawioną Armię Krajową". To dowodzi, że akta sprawy jednak istnieją.

W maju 2011 r. Pietrow ujawnił telegram z 21 lipca 1945 r., który gen. Wiktor Abakumow, dowódca sowieckiego kontrwywiadu wojskowego, wysłał do Ławrentija Berii, szefa NKWD. Informował w nim, że w wyniku zakończonej właśnie obławy w okolicach Augustowa w rękach jego ludzi pozostało 592 „bandytów", których „zlikwidowano".

Chodzi o co najmniej 592 osoby, m.in. żołnierzy podziemia niepodległościowego, zamordowane w 1945 r. przez Sowietów, już po zakończeniu wojny z Niemcami.

– Odrzucono nasz wniosek o rehabilitację 14 ofiar. Sąd zgodził się z orzeczeniem prokuratury wojskowej, która odmówiła rehabilitacji ofiar obławy augustowskiej, tłumacząc się brakiem danych – powiedział „Rz" Nikita Pietrow, historyk i wiceprzewodniczący rosyjskiego stowarzyszenia Memoriał, badającego zbrodnie sowieckie. – Zaskarżymy decyzję moskiewskiego sądu rejonowego do sądu wyższej instancji. Jednocześnie, co było dla nas ważne, podczas sprawy sądowej przekonaliśmy się, że w archiwach FSB zachowały się dokumenty, które dają podstawy do rehabilitacji ofiar. Są to dokumenty świadczące o ich aresztowaniach – podkreśla Pietrow. Jego zdaniem szczególnie bulwersujący jest fakt, że jeszcze w 1995 roku prokuratura rosyjska uważała, że obława była przestępstwem. Dziś jej zdanie w tej sprawie jest inne.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017