Brazylia awansowała o 20 miejsc w międzynarodowym zestawieniu ukazującym równouprawnienie płci żeńskiej. Sprawozdanie co roku przygotowuje Światowe Forum Gospodarcze (WEF). W najnowszym spisie Brazylia zajmuje 62. miejsce wśród 135 państw – podał portal dziennika „Correio Braziliense".
Ranking sporządza się na podstawie czterech wskaźników: udziału kobiet w życiu gospodarczym, dostępu do oświaty, możliwości korzystania ze służby zdrowia, uczestnictwa w życiu politycznym.
Brazylia, która w tym roku obchodzi 80-lecie przyznania kobietom prawa do głosowania, otrzymała wysoką ocenę w dziedzinie oświaty i zdrowia. Gorzej wypadła na polu gospodarki i polityki.
Nie wypadła jednak aż tak źle jak w oczach skrajnych bojowniczek o prawa płci, które uważają, że „Brazylia to kolonia wyzysku, przemocy i maczyzmu". 7 września zakłóciły one obchody Święta Niepodległości w stołecznej Brasilii, zjawiły się półnagie na uroczystej paradzie wojskowej i usiłowały się dostać jak najbliżej trybuny, na której zasiadała Dilma Rousseff, pierwsza w historii kobieta prezydent Brazylii.
Poglądów skrajnych bojowniczek nie podzielają analitycy. Ich zdaniem w Brazylii wręcz trwa zwycięski pochód pań przez instytucje. Politolog Milton Lahuerta, na którego powołuje się BBC, zauważa, że afirmacja kobiety w największym kraju Ameryki Łacińskiej, „zapoczątkowana wraz z rewolucją kulturową w latach 70.", obecnie dokonuje się na takich obszarach, jak rynek pracy – coraz więcej pań zajmuje kierownicze stanowiska w ważnych przedsiębiorstwach – a także ogarnia wreszcie świat polityki.