Dr Stanisław Burzyński prowadzi klinikę leczącą raka we wzbudzający kontrowersje sposób. Sąd odrzucił pozew Texas Medical Board, uznając, że ta organizacja nie ma prawa do przedstawiania lekarzowi zarzutów.
Sąd nie orzekał w kwestii skuteczności kontrowersyjnej terapii oferowanej pacjentom w klinice doktora Burzyńskiego w Houston. Według niego zarzuty przedstawiane Burzyńskiemu nie mają mocy prawnej, ponieważ Texas Medical Board „nie może wnosić pozwu przeciwko Burzyńskiemu na podstawie tego, co robią lekarze będący pod jego nadzorem".
– Terapia wynaleziona przez dr. Burzyńskiego, która była głównym przedmiotem rozprawy, jest nadal stosowana w jego klinice i pomaga ogromnej liczbie pacjentów – skomentował decyzję o oddaleniu sprawy prawnik polskiego lekarza Rick Jaffe.
Mimo że leki podawane przez Burzyńskiego nie zostały formalnie zatwierdzone przez Administrację ds. Żywności i Leków (Food and Drug Administration – FDA), prawo pozwala na ich stosowanie na zasadzie prób klinicznych.
Pochodzący z Lublina lekarz od wielu lat odpiera oskarżenia dotyczące stosowanych przez niego leków oraz terapii. W przeszłości oskarżany był m.in. o łamanie etyki lekarskiej, brak profesjonalizmu i wprowadzanie w błąd pacjentów. Burzyński założył swoją klinikę w Teksasie w 1977 r. Już w 1984 r. Texas Board of Medical Examiners wytoczył mu pierwszy proces. Potem przyszła kolej na służby federalne. W 1997 roku Burzyński został uniewinniony po procesie wytoczonym mu przez FDA. Groziła mu wówczas wielomilionowa grzywna i 290 lat więzienia.