Kara śmierci dla gwałcicieli z New Delhi

Uznani za winnych sprawcy brutalnego gwałtu na 23-letniej studentce usłyszeli dziś wyrok śmierci

Aktualizacja: 13.09.2013 14:17 Publikacja: 13.09.2013 12:20

Kara śmierci dla gwałcicieli z New Delhi

Foto: AFP

Akshay Thakur, Pawan Gupta, Vinay Sharma i Mukesh Singh zostali we wtorek uznanymi winnych "diabelskiego" ataku na młodą kobietę i jej towarzysza, do którego doszło 16 grudnia ubiegłego roku w autobusie, w New Delhi. W wyniku odniesionych obrażeń dziewczyna zmarła.

Matka błagała sąd o sprawiedliwość dla córki, której imienia nie można zdradzić, by chronić tożsamość ofiary. - To nie był ani błąd, ani wybryk. To było bezlitosne zabójstwo - powiedziała.

Ojciec  natomiast stwierdził kategorycznie, że tylko kara śmierci dla sprawców pozwoli rodzinie zamknąć tę sprawę.

Po trwającym siedem miesięcy procesie sędzia Yogesh Khanna uznał, że gwałciciele popełnili zbrodnię z zimną krwią, a ofiara była zupełnie bezradna. Dziś podjął decyzję, że to przestępstwo spełnia "najrzadsze z rzadkich" kryteria zasługujące na karę śmierci.

Podczas mowy końcowej obrońcy oskarżonych apelowali do sędziego Khanny o niepoddawanie się presji politycznej i orzeczenie długoletniego więzienia zamiast kary śmierci. Argumentem miał być fakt, że wśród gwałcicieli są młodzi mężczyźni około 20 roku życia, a nawet nastolatek, który w chwili popełnienia zbrodni był niepełnoletni. Ten ostatni zgodnie z indyjskim prawem został już skazany na trzy lata pobytu w specjalnym zakładzie poprawczym - wyrok zapadł najwyższy z możliwych.

Sędzia jednak odrzucił tę prośbę.

Obrońcy już zapowiedzieli, że będą składać apelację do Sądu Najwyższego w Delhi. W przypadku niezwykle powolnego w tym kraju wymiaru sprawiedliwości sprawa może się ciągnąć nawet kilka lat.

W Indiach liczba brutalnych gwałtów wciąż rośnie. Tylko w tym roku na policję zgłoszono 1098 takich przypadków, w porównaniu z 450 zarejestrowanymi w takim samym okresie roku ubiegłego. Według komentatorów ten gwałtowny wzrost rejestrowanych przypadków może być także wynikiem częstszego niż dotąd ujawniania przez kobiety przestępstw seksualnych.

Początek końca indyjskiego "macho"?

Hinduscy aktywiści ruchów obywatelskich, prawnicy i policjanci przyznają, że reakcja społeczna na osławiony brutalny gwałt w New Delhi przyczyniła się do zmiany postaw Hindusów. W tradycyjnym społeczeństwie indyjskim rola kobiety była ograniczona do funkcji rodzinnych, istniało powszechne przyzwolenie na postawy "macho". Wyrazem tego była zatrważająco wysoka liczba gwałtów (ok. 220 tys. rocznie), a także przyzwolenie na przemoc domową. Wymiar sprawiedliwości niechętnie ścigał sprawców przestępstw, nawet tak okrutnych jak trwałe oszpecenie po oblaniu twarzy kwasem przez odrzuconych zalotników albo mężów niezadowolonych z wysokości posagu.

Od grudnia zeszłego roku postawy mieszkańców Indii, zwłaszcza wykształconych elit miejskich, zaczęły się zmieniać. Już w pierwszych dniach po śmierci ofiary gwałtu w New Delhi odbyły się masowe demonstracje, których uczestnicy (a raczej w większości uczestniczki) domagali się zaostrzenia prawa, większego zaangażowania wymiaru sprawiedliwości i skuteczniejszych działań policji.

Pod wpływem masowego ruchu społecznego coś zaczęło się zmieniać. W policji zwiększa się ilość kobiet na służbie, a funkcjonariusze przechodzą kursy, na których uczą się jak reagować na przemoc w rodzinie. Działacze społeczni przyznają, że problemem w istocie nie jest sprawność policji (która potrafiła schwytać sprawców gwałtu w New Delhi w ciągu 72 godzin, nawet mimo tego, że jeden z nich uciekł na wschód kraju na obszar kontrolowany przez antyrządową partyzantkę maoistowską).

Problemem są postawy oficerów, którzy z powodu opacznie rozumianej męskiej solidarności okazywali często pobłażliwość wobec sprawców. Teraz jednak postawy takie częściej się z potępieniem - jak w Bombaju, gdzie po zgwałceniu fotoreporterki w marcu komendant policji został zasypany listami protestacyjnymi ponieważ skwitował sprawę stwierdzeniem, że "młode kobiety same sobie są winne, bo ubierają się wyzywająco i całują się na ulicach".

W marcu wprowadzono kilka modyfikacji indyjskiego prawa, które zaostrzyło kary za przestępstwa na tle seksualnym i przemoc w rodzinie, a także wprowadziło nowe kategorie przestępstw (np. prześladowanie lub nękanie). Teraz za najcięższe zbrodnie, jak gwałt połączony z morderstwem można sprawcę skazać nawet na karę śmierci. Rozpoczęto jest także program pomocy psychologicznej dla ofiar gwałtów i programy edukacyjne dla urzędników oraz pracowników pomocy społecznej.

Wszystko to - wraz z szeroką debatą społeczną, która toczy się nieprzerwanie od początku roku - przynosi powolne zmiany w świadomości. Do połowy sierpnia roku w New Delhi zanotowano 1036 gwałtów, podczas gdy rok temu w tym samym czasie tylko 433. Nie oznacza to jednak wzrostu ilości gwałtów, lecz raczej wzrost świadomości kobiet, które łatwiej pokonują strach przed zgłoszeniem przestępstwa i zdemaskowaniem sprawców.

Wyrok śmierci dla gwałcicieli

Akshay Thakur, Pawan Gupta, Vinay Sharma i Mukesh Singh zostali we wtorek uznanymi winnych "diabelskiego" ataku na młodą kobietę i jej towarzysza, do którego doszło 16 grudnia ubiegłego roku w autobusie, w New Delhi. W wyniku odniesionych obrażeń dziewczyna zmarła.

Matka błagała sąd o sprawiedliwość dla córki, której imienia nie można zdradzić, by chronić tożsamość ofiary. - To nie był ani błąd, ani wybryk. To było bezlitosne zabójstwo - powiedziała.

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017