Strona internetowa HealthCare.gov informująca o szczegółach reformy przeżyła w pierwszym dniu jej obowiązywania prawdziwy szturm 2,6 mln. internautów. Dziesiątki tysięcy ludzi dzwoniło bezskutecznie do resortu zdrowia usiłując się dowiedzieć co owa reforma dla nich oznacza.Jak donosi "Washington Post" jeden z zainteresowanych zdołał zalogować się na stronie internetowej po trzech godzinach prób.
Z ocen rządowych wynika, że w rezultacie reformy docelowo ubezpieczonych zostanie 95 proc. z 310 mln. obywateli USA. Tym samym jest to najbardziej kompleksowa reforma systemu ubezpieczeń od wprowadzenia Madicare i Medicaid w latach 60- tych ubiegłego wieku. Nosi oficjalną nazwę Patient Protection and Affordable Care Act czy w większym skrócie Affordable Care Acxt (ACA) co oznacza ,że ubezpieczenia mają być dostępne (affordable) Reforma ułatwia zawarcie ubezpieczeń prywatnych, zapewnia pomoc finansową rządu dla ubezpieczeń najbiedniejszych i wprowadza szereg regulacji obciążających pracodawców kosztami ubezpieczeń.
Gdy trzy lata temu pod reformatorską ustawą składał podpis prezydent Obama zdecydowana większość obywateli była jej przeciwna. Przed rokiem za reformą opowiadało się 44 proc. pytanych o zdanie a przeciwko było 54 proc.Pod koniec września tego roku za reformą była jedna trzecia społeczeństwa ,a przeciwko 43 proc. Reszta nie miała zdania. Przy tym, spora część przeciwników nie akceptowała reformy uznając,że nie idzie ona dość daleko. To oznacza, że Obamacare zdobywa zwolenników. Trend ten umacnia prezydenta Obamę w przekonaniu,że wygra obecną konfrontację z Partią Republikańską blokującą uchwalenie budżetu w obawie,że reforma generuje ogromne koszty.
To jest sedno sporu o reformę. Zdaniem republikanów reforma spowoduje także spadek zatrudnienia gdyż obciążone kosztami ubezpieczeń firmy nie będą zainteresowane nowymi pracownikami. Demokraci argumentują, że będzie to zjawisko przejściowe.
Jak wynika z analizy PricewaterhouseCoopers Obamacare umożliwi w najbliższej przyszłości ubezpieczenie 30 mln. Amerykanom. Prawie połowa z nich ubezpieczy się sama ,32 proc. skorzysta z programów rządowych dla najuboższych, a 23 proc. zostanie ubezpieczonych przez pracodawców.