Do zdarzenia doszło w spornym obszarze Essequibo, w którym prawdopodobnie znajdują się podmorskie zasoby ropy naftowej. Zatrzymany statek należy do amerykańskiej firmy Anadarko, która uzyskała od Gujany licencję na poszukiwanie surowców pod dnem morskim. Tymczasem władze wenezuelskie twierdzą, że jednostka operowała na ich wodach terytorialnych. Przedstawiciele administracji amerykańskiej na razie nie komentują oficjalnie incydentu, jednak strona gujańska zdecydowanie zaprzeczają twierdzeniom Caracas, że statek Teknik Perdana wpłynął na wody wenezuelskie. Statek pływa pod banderą panamską i jest zarejestrowany w Singapurze. Na jego pokładzie znajdowało się pięciu obywateli USA, którzy najprawdopodobniej zostali zatrzymani.
Akcja sił Wenezueli pokazuje, że następcy zmarłego przywódcy Hugo Chaveza mimo początkowo pokojowej retoryki nie rezygnują z konfrontacji ze stanami Zjednoczonymi i ich sprzymierzeńcami w Ameryce Południowej. Konflikt z Gujaną nie jest nowy, jednak spór o prawdopodobne pokłady ropy pod dnem morza otwiera jego kolejny rozdział, nawet mimo tego że Hugo Chavez w 2004 r. odwiedził stolicę Gujany Georgetown obiecując zakończenie sporów. Wenezuela już w XIX w. zgłaszała pretensje do obszaru na zachód od rzeki Essequibo, jednak z punky widzenia Gujany sa one absurdalne bowiem chodzi o dwie trzecie obszaru kraju.