To nie jedyny skandal związany z tą uroczystością. W czasie, gdy trwała, okradziono dom biskupa Desmonda Tutu. Niesmak pozostał też po zdjęciu, na którym widać uśmiechniętych prezydenta USA, premiera Wielkiej Brytanii i premier Danii robiących sobie wspólnie zdjęcie telefonem komórkowym.
Największa afera dotyczy jednak 34-letniego Thamsanqa Jantjie. Wywołał nie tylko wściekłość niesłyszących, którzy jego tłumaczenie i nieznajomość języka migowego nazywają – najdelikatniej – robieniem sobie kpin. Wyjaśnień od władz RPA żądają też biura ochrony dygnitarzy, którzy brali udział w uroczystościach. A na stadionie w Soweto obecnych i byłych przywódców państw było ponad stu.
Hendrietta Bogopane-Zulu, wiceszefowa ministerstwa kobiet, dzieci i osób niepełnosprawnych, która jako pierwsza przerwała milczenie władz RPA w tej sprawie, poinformowała, że Jantjie biegle zna język xhosa, jeden z 11 oficjalnych języków RPA i „nie jest profesjonalnym tłumaczem języka migowego, a z tłumaczeniem z języka angielskiego po prostu sobie nie poradził".
Media w RPA podają, że dostał tylko 77 dol. za dzień pracy podczas, gdy zwykle stawka za godzinę pracy tłumacza migowego w tym kraju waha się między 125 a 164 dol. za godzinę.
Na domiar złego firma, która miała go oddelegować do tak ważnego zadania, dzień po uroczystościach przestała istnieć.