Przywódca skrajnie prawicowej węgierskiej partii Jobbik przebywał w ostatni weekend w stolicy Wielkiej Brytanii, gdzie zamierzał się spotkać z „przyjaciółmi i sympatykami" (węgierscy radykałowie mają dobre kontakty z siostrzana Brytyjska Patią Narodową BNP).

Już sam fakt przybycia Vony do Londynu spotkał się z protestami. Kilku działaczy ruchów antyfaszystowskich domagało się wręcz wydania mu zakazu wjazdu, co jednak jest niemożliwe zgodnie z unijnymi zasadami swobody podróżowania. Ostatecznie skończyło się na zakazie publicznego wystąpienia „w bliżej niesprecyzowanym miejscu".

W tej sytuacji Gábor Vona skorzystał z ostatniej możliwości jaką daje wygłoszenie dowolnych poglądów w Hyde Parku. Wystąpił tam przemawiając do ponad setki zwolenników skrajnej prawicy.

W tym samym czasie w pobliżu stacji metra Holborn odbyła się demonstracja przeciwko rasizmowi i faszyzmowi. Wzięli w niej udział także przedstawiciele londyńskiej społeczności żydowskiej. Do zebranych przemówił Andrew Dismore, londyński radny i były poseł Partii Pracy, który już wcześniej domagał się od minister spraw wewnętrznych Theresy May wydanie Vonie zakazu wjazdu na teren Zjednoczonego Królestwa.

Vona oświadczył, że głosy potępienia pod jego adresem są nieuzasadnione ponieważ zamierzał się spotkać z przedstawicielami emigracji węgierskiej, a nie z członkami BNP. Podróż szefa Jobbiku do Wielkiej Brytanii gdzie żyje duża grupa emigrantów węgierskich wiąże się zapewne z kampanią przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi na Węgrzech.