W poniedziałek w Brukseli szefowie dyplomacji Unii mają podjąć decyzję o zakazie wydawania wiz i zamrożeniu aktywów przynajmniej kilkudziesięciu rosyjskich polityków i przedsiębiorców zaangażowanych w okupację Krymu. Unijni eksperci przygotowali listę ok. 130 osób, na której widnieją m.in. wicepremier Dmitrij Rogozin oraz szefowie kluczowych państwowych koncernów, jak Gazprom czy Rosnieft, choć nie ma tam samego Władimira Putina i szefa MSZ Siergieja Ławrowa. Teraz ministrowie muszą zdecydować, czy restrykcje obejmą cały zestaw wspomnianych osób, czy tylko część z nich.
– To są zaskakująco twarde sankcje – komentuje amerykański „Christian Science Monitor".
Aby pokazać, że w sprawie Ukrainy Zachód jest zjednoczony, także w poniedziałek nowe sankcje ma ogłosić Waszyngton.
Już wcześniej Bruksela zawiesiła negocjacje o liberalizacji handlu i ułatwieniach wizowych z Rosją.
To jednak trzeci etap sankcji ma być dla Moskwy szczególnie dotkliwy. Jego wprowadzenie może nastąpić bardzo szybko, przede wszystkim z powodu zdecydowanego zaostrzenia strategii Niemiec wobec Kremla.