Do spotkania doszło w jednym talibskich obozów szkoleniowych w Północnym Waziristanie. W spotkaniu uczestniczyli także przedstawiciele lokalnej al-Kaidy oraz Islamskiego Ruchu Uzbekistanu. Celem spotkania było omówienie koordynacji działań w związku zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w Afganistanie.
Faworytami elekcji są dwaj byli ministrowie spraw zagranicznych Zalmaj Rasul i Abdullah Abdullah oraz Aszraf Ghani, były ekonomista Banku Światowego, który obecnie kieruje komisją nadzorującą przekazywanie odpowiedzialności za sytuację w kraju przez wojska NATO afgańskim siłom bezpieczeństwa. Zgodnie z konstytucją Karzaj, który jest u władzy od obalenia talibów w 2001 roku, nie może ubiegać się o kolejną kadencję. Eksperci uważają, że obecne działania talibów mogą mieć związek ze śmiercią Marszałka Fahima.
11 marca pochowano pierwszego wiceprezydenta Afganistanu Mohammada Kasima Fahima, zwanego Marszałkiem Fahimem, jednego z najbardziej wpływowych ludzi w całym regionie. Fahim, członek mniejszości tadżyckiej, był prawą ręką Ahmada Szaha Massuda, gdy ten dowodził afgańskimi mudżahedinami w walce z wojskami radzieckimi w latach 1979-1989, a także podczas wojny domowej w latach 1992-1996 oraz rządów talibów (1996-2001).
Massud został zamordowany przez Al-Kaidę w zamachu bombowym dwa dni przed zamachami z 11 września 2001 roku. Marszałek odpowiadał przede wszystkim za wywiad i operacje wojskowe. W przeciwieństwie do innych kluczowych współpracowników Massuda, wyróżniał się dużą wiedzą i zmysłem do planowania każdej operacji z największymi szczegółami. Cieszył się ogromnym szacunkiem szeregowych bojowników. Fahim unikał współpracy z cudzoziemcami, ale po amerykańskiej inwazji w 2001 roku, był potrzebny, jako pewny punkt w rządzie Hamida Karzaja w sprawach wojskowych. I tak zaczął karierę polityczną. Przełom nastąpił w 2009 roku, kiedy został pierwszym wiceprezydentem Afganistanu.
Śmierć Fahima ma poważne konsekwencje. Po stronie politycznej rząd Karzaja traci równowagę w reprezentacji etnicznej. I dzieje się to w krytycznym momencie, zbliżających się wyborów. Fahim nigdy nie opowiedział się oficjalnie za żadnym z kandydatów, jednak w decydującym boju 5 kwietnia najprawdopodobniej wsparłby Abdullaha Abdullaha, który był bliski zwycięstwa cztery lata. Abdullah znalazł się wśród przywódców powstałego pod koniec sierpnia Wyborczego Sojuszu Afganistanu, zawiązanego przez przywódców ludów z północy i centrum kraju - Tadżyków (30 proc. ludności), Uzbeków (10 proc.) i Hazarów (10 proc.). W latach 90. większość z nich należała do Sojuszu Północy, partyzanckiej partii, która jako jedyna walczyła w Afganistanie z talibami i wspierającą ich Al-Kaidą.