Rz: Jest pan usatysfakcjonowany werdyktem Trybunału? Był pan zagorzałym zwolennikiem dochodzenia do prawdy w sprawie więzień CIA.
Józef Pinior:
To orzeczenie jest zwycięstwem sprawiedliwości. Żałuję, że to nie państwo polskie przyczyniło się do wyjaśnienia tej sprawy. Bo w ten sposób udowodnilibyśmy, że jesteśmy państwem prawa. Polskie śledztwo trwa sześć lat. Jest opieszałe. A prawdopodobnie brakuje też woli naszej klasy politycznej, by rzecz wyjaśnić.
Werdykt będzie miał implikacje międzynarodowe?
Bez wątpienia. Prestiż i autorytet Polski zostały poważnie nadszarpnięte. W interesie naszego kraju, który chce być liderem państw Europy Środkowo-?-Wschodniej, leży, by nie ciążyły na nas zarzuty o nieprzestrzeganie zasad demokracji. Dlatego bardzo niedobrze się stało, że sami nie uporaliśmy się z problemem. Mówiłem kilka miesięcy temu, że ta sprawa skończy się nałożeniem kary na Polskę za opieszałość wymiaru sprawiedliwości. Z jednej strony wynika to ze złej pracy prokuratury, a z drugiej z pewnego bezwładu politycznego i braku skutecznej kontroli instytucji demokratycznych nad służbami.