Takiej decyzji Berlin wcale nie był zobowiązany podjąć: nałożone w ubiegłym tygodniu przez Unię sankcje zakazują podpisywania jedynie nowych kontraktów wojskowych z Moskwą. Mimo to wczoraj wicekanclerz ds. gospodarczych Sigmar Gabriel odebrał koncernowi Rheinmetall AG prawo do budowy bazy ok. 300 km na wschód od rosyjskiej stolicy o wartości 125 mln euro.
Dla niemieckiego biznesu to bolesny cios. Ośrodek, w którym Rosjanie chcieli szkolić 30 tys. żołnierzy, miał być początkiem znacznie szerszej współpracy. Podobne centra szkoleniowe Kreml chciał bowiem zbudować w każdym okręgu wojskowym.
Mimo to wczoraj niemieccy przedsiębiorcy powstrzymywali się od krytyki rządu federalnego.
„Unia Europejska dała nam 60 lat pokoju. To, co umacnia pokój, jest znacznie ważniejszego od wszystkiego innego" – powiedział dziennikowi „Bild am Sonntag" prezes Daimler AG Dieter Zetsche.
Niemcy mają teraz nadzieję, że ich śladem pójdą inne kraje Unii, a przede wszystkim Francja, która podpisała kontrakt na dostawę dla Rosji dwóch helikopterowych okrętów desantowych typu Mistral o łącznej wartości 1,2 mld euro.