Reklama
Rozwiń
Reklama

Putin do Barroso: Jeśli zechcę, wezmę Kijów w dwa tygodnie

Rosyjski prezydent zagroził szefowi Komisji Europejskiej, że jeśli Europa nadal będzie straszyła Rosję sankcjami, jej wojska zajmą stolicę Ukrainy - donosi włoski dziennik "La Repubblica"

Aktualizacja: 01.09.2014 21:29 Publikacja: 01.09.2014 15:38

Putin do Barroso: Jeśli zechcę, wezmę Kijów w dwa tygodnie

Foto: AFP

Gazeta opisuje kulisy weekendowego szczytu Unii Europejskiej. Oprócz kwestii obsady najwyższych stanowisk, unijni liderzy dyskutowali również - jak podkreśla dziennik, w "surrealistycznej atmosferze" - kwestię poszerzenia sankcji wobec Rosji. Dyskusja była dramatyczna i zażarta, a zdania podzielone, bowiem sankcjom sprzeciwiały się szczególnie trzy kraje: Węgry, Słowacja i Cypr.

Właśnie wtedy głos zabrać miał Jose Manuel Barroso, który relacjonował swoją niedawną rozmowę telefoniczną z Putinem. Odchodzący szef KE powiedział, że kiedy zapytał rosyjskiego prezydenta o przekroczenie granicy przez rosyjskich żołnierzy, Putin odpowiedział mu, że "problemem nie jest to [że wojska przekroczyły granice], ale to, że jeśli zechcę, to wezmę Kijów w dwa tygodnie". Zdaniem Portugalczyka Putin chciał w ten sposób zaszantażować Europę i odwieść ją od podjęcia nowych sankcji.

Trochę inną wersję tej rozmowy podaje dziennikarz "Financial Times" Peter Spiegel. Jak poinformował na Twitterze, Putin powiedział Barroso, że "gdyby Rosja rzeczywiście najechała na Ukrainę, w dwa tygodnie byłaby w Kijowie".

Poza Barroso oburzenie wyrazili też inni u przywódcy. Jak podaje korespondent "Repubbliki" w szczególnie złym humorze była kanclerz Niemiec Angela Merkel, która miała dać wyraz swojej wściekłości na rosyjskiego prezydenta, mówiąc że "jego nieprzewidywalność nie zna granic" i nie można traktować go jako racjonalnego aktora. Merkel miała ponadto zasugerować, że po Ukrainie, podobny los może dotknąć także Estonii i Łotwy.

W równie poważnym tonie wypowiadał się brytyjski premier David Cameron, który ostrzegł, że zgoda na kolejne żądania Putina byłaby równoznaczna z powtórzeniem błędów europejskich liderów z Monachium z 1938 roku. "Wiemy, jakie mogą być konsekwencje" - miał powiedzieć Cameron.

Reklama
Reklama

Dyskusję łagodzić miał za to włoski premier Matteo Renzi, który wezwał swoich kolegów do zachowania spokoju, podkreślając, że Rosja nadal ma strategiczne znaczenie dla Europy.

Gazeta opisuje kulisy weekendowego szczytu Unii Europejskiej. Oprócz kwestii obsady najwyższych stanowisk, unijni liderzy dyskutowali również - jak podkreśla dziennik, w "surrealistycznej atmosferze" - kwestię poszerzenia sankcji wobec Rosji. Dyskusja była dramatyczna i zażarta, a zdania podzielone, bowiem sankcjom sprzeciwiały się szczególnie trzy kraje: Węgry, Słowacja i Cypr.

Właśnie wtedy głos zabrać miał Jose Manuel Barroso, który relacjonował swoją niedawną rozmowę telefoniczną z Putinem. Odchodzący szef KE powiedział, że kiedy zapytał rosyjskiego prezydenta o przekroczenie granicy przez rosyjskich żołnierzy, Putin odpowiedział mu, że "problemem nie jest to [że wojska przekroczyły granice], ale to, że jeśli zechcę, to wezmę Kijów w dwa tygodnie". Zdaniem Portugalczyka Putin chciał w ten sposób zaszantażować Europę i odwieść ją od podjęcia nowych sankcji.

Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1372
Materiał Promocyjny
Twoja gwiazda bliżej niż myślisz — Mercedes Van ProCenter
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1371
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1370
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1369
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępcy zwiększają skalę ataków na urządzenia końcowe – komputery i smartfony
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1368
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama