Sawczenko została schwytana w lipcu 2014 roku w strefie walk na Donbasie. Zatrzymana przez ukraińską milicję drogową (która, jak się okazało, już pracowała dla Rosjan) została przekazana oddziałowi separatystów. Ci zaś wydali ją Rosjanom, którzy uprowadzili ją z kraju. Początkowo siedziała w więzieniu w Woroneżu.
Wcześniej służyła w ukraińskiej armii i w stopniu porucznika była pilotem wojskowego helikoptera. Rosjanie oskarżyli ją o współudział w zabiciu dwóch dziennikarzy rosyjskiej telewizji WGTRK: miała naprowadzić na nich ostrzał artyleryjski. Jej adwokaci wskazują jednak, że 17 czerwca gdy zginęli obaj Rosjanie, Sawczenko już znajdowała się w niewoli u separatystów.
Od lipca bez przerwy siedzi w rosyjskich więzieniach, obecnie w moskiewskim Lefortowie. „Gdzie pracuje?" – pytał we wtorek sędzia podejmujący decyzję o przedłużeniu aresztu. „Siedzę w waszych więzieniach" – odpowiedział.
Od 15 grudnia prowadzi głodówkę, domagając się wypuszczenia na Ukrainę. Schudła ponad 15 kilogramów, władze więzienne dokarmiają ją siłą. W czasie wtorkowej rozprawy zapowiedziała, że będzie głodować „do powrotu na Ukrainę lub do śmierci".
Zarówno ukraińska ambasada, jak i jej adwokat proponowali zamianę aresztu na areszt domowy oferując mieszkania w Moskwie, w których mogłaby żyć (adwokat – swoje własne). Sąd odrzucił propozycje.