W 2009 roku była minister spraw zagranicznych Irina Bokowa została sekretarzem generalnym Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Oświaty, Nauki i Kultury (UNESCO). Kandydaturę Bokowej, która od 2005 r. była ambasadorem Bułgarii we Francji, zgłoszono dwa lata wcześniej. Co ciekawe, w maju 2008 r. bułgarski rząd koalicyjny premiera Sergeja Staniszewa przeznaczył z budżetu państwa na promowanie jej kampanii 100 tys. lewów tj. około 50 tys. euro. Kilka miesięcy później szef bułgarskiej dyplomacji Iwajło Kałfin odbył dwutygodniową podróż do Afryki i krajów azjatyckich, zabiegając o poparcie dla jej kandydatury.

Warto podkreślić, że Europa Wschodnia to jedyna grupa państw, które nie miały dotychczas "swojego" sekretarza generalnego. Nie jest tajemnicą, że właśnie z tej części Europy będzie się wywodzić następca Ban Ki-Moona. A dokładniej następczyni, bowiem Bokowa jest faworytką. Druga kadencja obecnego SG ONZ kończy się w 2016 r.

Jako szefowa UNESCO, Bokowa w ostatnich miesiącach jest mocno zaangażowana w przeciwdziałanie sprzedaży wszelkich przedmiotów, które mogą pochodzić z grabieży dokonywanej przez Państwo Islamskie (IS) na terenie Syrii i Iraku. Zaapelowała m.in do Rady Bezpieczeństwa ONZ o przyjęcie rezolucji zakazującej prewencyjnie wszelkiego obrotu obiektami kulturowego dziedzictwa irackiego i syryjskiego, aby w ten sposób zwalczać nielegalny handel.

Irina Bokowa skończyła moskiewski Instytut Stosunków Międzynarodowych. Pochodzi ze znanej w czasach komunistycznych rodziny. W latach 70. jej ojciec był redaktorem naczelnym partyjnej gazety. W 1996 r. była kandydatką lewicy na wiceprezydenta.