Reklama

Kreml marzy o roli głównego mediatora

Dotyczy to też konfliktu między Izraelem a Palestyńczykami. Choć Rosja w ważnych momentach okazuje się propalestyńska. I wyjątkowo często przyjmuje przywódców palestyńskich.

Publikacja: 13.04.2015 21:08

Władimir Putin wita Mahmuda Abbasa w poniedziałek w Nowo-Ogariowie

Władimir Putin wita Mahmuda Abbasa w poniedziałek w Nowo-Ogariowie

Foto: PAP/EPA

– To już dziesięć lat, jak został pan wybrany na przywódcę Palestyny – powitał w poniedziałek w rezydencji Nowo-Ogariowo Władimir Putin Mahmuda Abbasa. Prezydent Autonomii Palestyńskiej dodał, że dziesięć lat temu odwiedził po raz pierwszy Putina w Moskwie. I od tej pory jest wśród najczęstszych gości Kremla.

W zeszłym roku składał dwie wizyty w Rosji. Podczas jednej z nich prezydent Abbas wezwał Moskwę do odegrania większej roli w bliskowschodnich rozmowach pokojowych. Jak teraz piszą rosyjskie media, jest ona nawet gotowa do odegrania w nich roli głównej.

– Nic z tego nie będzie. Każdy chce wystąpić w takiej roli, ale skoro Ameryka sobie nie radzi, to tym bardziej nie Rosja – mówi „Rz" prof. Efraim Inbar, czołowy politolog izraelski.

I wyjaśnia skomplikowany stosunek Izraelczyków do Rosji i jej przywódcy: – Z jednej strony Putin to macho, a my takich lubimy. Większość Izraelczyków ze zrozumieniem podchodzi do tego, co Moskwa robi na Ukrainie, bo wyznajemy realpolitik. Rozumiemy, że Rosja potrzebuje strefy buforowej przed NATO i że rozszerzenie sojuszu na wschód to było dla niej zbyt wiele. Nawet czasem nieco masochistycznie cieszymy się, że Putin sprawia kłopoty Obamie – mówi politolog.

Z drugiej strony, podkreśla prof. Inbar, Rosjanie mają dobre stosunki ze wszystkimi złymi chłopcami Bliskiego Wschodu – od Irańczyków przez Baszara Asada aż po zagrażający bezpośrednio Izraelowi palestyński radykalny Hamas.

Reklama
Reklama

Efraim Inbar pochwalił nawet Putina, że nie sprzedał Irańczykom rakietowego systemu przeciwlotniczego S300. Ledwie odłożyłem słuchawkę po rozmowie z profesorem, a pojawiła się informacja, że prezydent Rosji właśnie podpisał dekret, który zezwala na dostarczenie Islamskiej Republice S300.

W czasie ważnych głosowań w ONZ Rosja zajmuje konsekwentnie propalestyńskie stanowisko. Tak było w sprawie przyjęcia Palestyny do pierwszej ważnej organizacji międzynarodowej – UNICEF – i gdy ważył się jej los w ONZ (od końca 2012 roku jest tam nieczłonkowskim państwem obserwatorem, jak Watykan, szczególnie ważne jest słowo „państwo", które wywołuje sprzeciw Izraela).

– Nie wiem, czy Rosja jest propalestyńska, prezentuje wyważony stosunek do konfliktu bliskowschodniego – mówi „Rz" Mustafa Barguti, szef świeckiej i lewicującej organizacji Palestyńska Inicjatywa Narodowa. Nie przeszkadza mu, że Rosjanie przyjmują u siebie islamskich radykałów z Hamasu: – Wręcz przeciwnie. Moskwa zawsze była otwarta na wszystkie ugrupowania palestyńskie i usiłowała nam pomóc w pojednaniu.

Częste wizyty Abbasa w Moskwie mają znaczenie dyplomatyczne, nic z nich jednak nie wynikało do tej pory dla gospodarki. Jak Abbas poskarżył się Sputnikowi (rosyjskiemu centrum multimedialnemu nadającemu za granicę), wymiana handlowa między Rosją a Autonomią Palestyńską wynosi niecały 1 mln dolarów. Z Izraelem, czego nie dodał, idzie w miliardy dolarów. Zdaniem Abbasa problemem jest obowiązująca od ponad 20 lat umowa palestyńsko-izraelska, zgodnie z którą to Izrael pobiera cła za Palestyńczyków.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1394
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1393
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
„Rzecz w tym”: Kamil Frymark: Podręczniki szkolne to najlepszy przykład wdrażania niemieckiej polityki historycznej
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama