Szefowa departamentu naturalizacji Federalnej Służby ds. Migracji Walentina Kazakowa powiedziała portalowi Radia Wolna Europa, że azyl otrzymało już 260 tys. ukraińskich obywateli, choć tej informacji nie da się zweryfikować.
Dlaczego Polska odrzuca prośby sąsiadów o pomoc?
– Naszą politykę koordynujemy z innymi krajami Unii. Wychodzimy z założenia, że skoro wojna obejmuje tylko część terytorium Ukrainy, to uciekinierzy ze wschodniej części kraju mogą znaleźć schronienie w regionach na zachodzie Ukrainy – tłumaczy „Rz" Ewa Piechota, rzecznik Urzędu ds. Cudzoziemców.
Rzeczywiście, identyczną strategię przyjęły pozostałe kraje Unii. Właśnie dlatego Francja przyznała w ub.r. ochronę tylko 35 Ukraińcom, choć otrzymała w tym czasie od obywateli tego kraju 1415 podań o azyl. Hiszpania, gdzie takich podań złożono 895, nie udzieliła ani jednej pozytywnej odpowiedzi. Litwa właśnie ogłosiła, że w ogóle przestaje przyjmować prośby o azyl od Ukraińców. W Szwecji pozytywnych odpowiedzi udzielonych Ukraińcom było w ub.r. dziesięć, w Niemczech – 20. Nieco hojniejsi okazali się Włosi (165 przyjętych od Ukraińców wniosków), Czesi (150) i Finowie (145). Jednak to wciąż zaledwie kropla w morzu potrzeb. Tymczasem nawet mała, biedna i częściowo okupowana przez Rosjan Gruzja zorganizowała schronienie dla ok. 500 Ukraińców starających się o azyl.
– Podejście, jakie przyjęto w Unii w stosunku do Ukraińców starających się o prawa uchodźców, nie jest sprawiedliwe. Znam wiele osób, które zasługiwały na ochronę, ale zostały jej pozbawione – mówi „Rz" Rafał Baczyński-Sielaczka z Centrum Pomocy Uchodźcom i Repatriantom Polskiej Akcji Humanitarnej (PAH).
Nie mogąc liczyć na wsparcie w zachodniej Europie, przynajmniej 400 tys. Ukraińców uciekających przed wojną w Donbasie szuka schronienia w zachodniej części kraju. Ale jak alarmuje UNHCR, bardzo często nie są tu dobrze przyjmowani. Władze nie mają funduszy, aby zorganizować im mieszkania i pracę, pomoc socjalna jest bardzo ograniczona. Po latach kryzysu Ukraina stała się najbiedniejszym krajem Europy. Mieszkańcy takich miast jak Lwów czy Tarnopol sami mają trudności z pozyskaniem podstawowych środków do życia i niechętnie patrzą na imigrantów ze wschodnich regionów kraju.