Reklama
Rozwiń
Reklama

Rosja: zmarła słynna uzdrowicielka

Dżuna Dawitaszwili leczyła Leonida Breżniewa, a od Jelcyna dostała order „Przyjaźń Narodów”.

Publikacja: 09.06.2015 14:55

Dżuna Dawitaszwili z prezydentem Borysem Jelcynem: ona dostała order, on - akcesoria płaszcz i krzyż

Dżuna Dawitaszwili z prezydentem Borysem Jelcynem: ona dostała order, on - akcesoria płaszcz i krzyż maltański

Foto: djuna.ru

Urodzona na południu Rosji jako Jewgienija Sardis (jej ojciec był uciekinierem z Iranu) sławę zyskała po 1980 roku, gdy z przyjechała do Moskwy by uzdrowić żonę radzieckiego wicepremiera i szefa państwowej Komisji Planowania (jednej z najważniejszych instytucji gospodarki socjalistycznej) Nikołaja Bajbakowa.

Potem podobno KGB zawiozło ją do starzejącego się Leonida Breżniewa. W podzięce sekretarz generalny radzieckiej partii komunistycznej miał jej podarować trzypiętrowy dom w rosyjskiej stolicy. Jednak w dokumentach pozostałych po Breżniewie, jak i w archiwum rządowej kliniki nie ma śladu tej kuracji.

Największą sławą cieszyła się właśnie w latach 80. i 90. Z tego czasu pochodzi opowieść o konkurencji dwóch moskiewskich „salonów": Dżuny i Ałły Pugaczowej. W domu tej ostatniej spotykali się artyści i ludzie związani z estradą, u uzdrowicielki – różnego rodzaju ekscentrycy. W końcu wspólni znajomi postanowili poznać obie kobiety ze sobą. Dżuna odwiedziła Pugaczową w trakcie hucznej imprezy. Gospodyni zażądała, by uzdrowiciela wypiła „karniaki". Dżuna, która była abstynentką odmówiła. Doszło do kłótni, uzdrowicielka w końcu rzuciła popielniczką i robiła głowę piosenkarce.

Za czasów prezydenta Borysa Jelcyna Dawitaszwili startowała w 1995 roku w wyborach parlamentarnych na czele własnej partii (zdobyła 0,47 proc. głosów). Ale rok wcześniej prezydent nagrodził ją orderem „Przyjaźń Narodów". Nie jest jasne za co, być może za pomoc jaką udzielała wojskowym inwalidom – weteranom z Afganistanu.

U szczytu popularności, pod koniec lat 80. członkowie Akademii Nauk zaprosili ją na badania w laboratoriach moskiewskiego Instytutu Radioelektroniki. Fizyk, prof. Eduard Krugliakow powiedział, że badania nic nie wykazały, a Dżuna okazała się jedynie wysokiej klasy masażystką.

Reklama
Reklama

Jednak „Moskowskij Komsomolec" cytuje anonimowego oficera rosyjskiego kontrwywiadu, który przyznał że jego dowódca-pułkownik chodził leczyć się u Dżuny z cukrzycy i kuracja pomogła mu.

Kontrwywiad zainteresował się nią zaś z powodu gości, jacy bez przerwy przychodzili do niej po pomoc: również ze świata przestępczego. Jej dom od czasu do czasu znajdował się pod obserwacją, którą dowodził właśnie pułkownik, przyszły jej pacjent.

„Parę razy złapano kilku poszukiwanych listami gończymi. (...) Śledziliśmy wychodzących i łowiliśmy w innych dzielnicach (by nie rzucać podejrzeń na Dżunę)" – powiedział oficer gazecie. Po pułkowniku do Dawitaszwili zaczęli chodzić i inni pracownicy Łubianki. Oficerów zaskoczyło, że uzdrowicielka strasznie przeklina, ale nikt nie narzekał na kuracje.

Mimo zainteresowania służb Dawitaszwili do końca pozostała tajemniczą kobietą, a to co o niej obecnie wiadomo pochodzi w większości od niej samej. Na przykład na jednym z pięter w jej domu stało ozdobne krzesło o którym mówiła, że jest tronem asyryjskiej królowej, a królowa - ona sama.

Po śmierci syna w 2001 roku przestała przyjmować gości i rzadko godziła się kogoś leczyć.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1399
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1398
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1396
Świat
Rosja nie ustępuje, pokój odległy. USA w chaosie
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1395
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama