Wprowadzone w 2012 roku ustawą Bundestagu świadczenie nazwane zostało przez media "premią za stanie przy garach". 150 euro miesięcznie przysługiwało rodzicom, których dzieci wychowywały się w domu do trzeciego roku życia. W tym roku przeznaczono na ten cel 900 mln euro z budżetu centralnego.
Była to inicjatywa bawarskiej CSU, która zdołała przekonać do swego pomysłu CDU. Jej celem było podkreślenie roli wychowania dziecka w rodzinie. Miano także nadzieję, że dodatkowe pieniądze przyczynią się do poprawy sytuacji demograficznej Niemiec.
Ustawa wywołała od samego początku sporo kontrowersji. Przeciwnicy zarzucali jej, że nie sprzyja powrotowi kobiet do pracy i opóźnia socjalizację dzieci. Trybunał Konstytucyjny uznał, że wprowadzanie tego rodzaju świadczeń nie leży w kompetencji rządu federalnego. Przychylił się tym samym do skargi Hamburga, którego zdaniem nie rząd federalny, ale poszczególne landy powinny same decydować, czy tego rodzaju premia ma rację bytu.
Tym samym przestaje ona obowiązywać jako świadczenie federalne dostępne dla każdego rodzica w Niemczech. Bawaria ogłosiła już, że będzie wypłacać premię z własnych środków. Z premii skorzystało do tej pory 455,3 tys. rodzin w tym 79,5 tys. rodziców nie posiadających niemieckiego obywatelstwa, co stanowi 17 proc. Jako że w rodzinach tych urodziło się również 17 proc. dzieci odpada argument, iż z premii korzystały głównie rodziny imigrantów.