Prezydent Duda sondował w Londynie

W czasie swej pierwszej wizyty w Londynie prezydent wziął udział w uroczystych obchodach 75. rocznicy bitwy o Anglię, pierwszej bitwy, którą w czasie II wojny światowej przegrały hitlerowskie Niemcy.

„Bitwa miała nie tylko zasadnicze znaczenie w historii Wielkiej Brytanii, ale również Europy i świata, a polscy piloci odegrali w niej kluczową rolę, ratując Europę od tyranii, od nazistów, od Hitlera" – powiedział premier David Cameron.

– Nie jest takie oczywiste, że wszyscy pamiętają o nas (i naszym wkładzie w zwycięstwo w wojnie). Dlatego właśnie musimy prowadzić świadomą politykę historyczną – powiedział „Rz" minister Krzysztof Szczerski.

Kryzys imigracyjny

Podczas spotkania na Downing Street 10 brytyjski premier i polski prezydent rozmawiali o uchodźcach. – W tej sprawie obaj podkreślali obowiązek niesienia pomocy humanitarnej, ale na miejscu, czyli w obozach uchodźców na Bliskim Wschodzie. Drugą częścią byłaby wspólna, europejska akcja zwalczająca przemyt ludzi – powiedział Szczerski.

Ponieważ Wielka Brytania nie należy do strefy Schengen, nie dotyczy jej bezpośrednio obecny kryzys z uchodźcami trwający na europejskim kontynencie. – Brytyjczycy mają długą tradycję przyjmowania ogromnej liczby imigrantów, co stoi w sprzeczności z manifestowaną przez prezydenta ortodoksyjną niechęcią wobec nich – powiedział z kolei „Rz" były doradca prezydenta Komorowskiego prof. Roman Kuźniar.

Londyn już zapowiedział, że jest gotów zbrojnie interweniować w syryjskim konflikcie. Nikt jednak nawet nie próbował namawiać do tego również Polski, ani premier Cameron, ani podczas późniejszego spotkania minister obrony Michael Fallon. – W brytyjskiej stolicy mieliśmy wymianę politycznych opinii, a jakiekolwiek rozmowy o akcjach zbrojnych musiałyby być prowadzone poprzez struktury sojuszu – mówi „Rz" były wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.

Szef brytyjskiego rządu próbował się spotkać z Andrzejem Dudą jeszcze w sierpniu, przed jego zaprzysiężeniem, szukając sojuszników dla swej reformy Unii Europejskiej. Londyn był i jest najbardziej zainteresowany zmianą wspólnej polityki społecznej. – Nie można porównywać tych rzeczy, obecnie mamy jednak oficjalną wizytę – uważa Waszczykowski.

– Londyn i Warszawę łączy jednak niewiele wspólnych spraw. Nasze interesy są co prawda niesprzeczne, ale brak jest wspólnych, poza bezpieczeństwem militarnym Europy – uważa Kuźniar.

Interesy niesprzeczne

Obecnie zarówno Cameron, jak i Duda zgodzili się, że NATO powinno znacząco zwiększyć swoją obecność w naszej części Europy. Nie ustalono jednak, w jaki sposób w sojuszu nadal silny jest opór przed rozmieszczaniem na stałe wspólnych sił zbrojnych w nowych państwach członkowskich. – Po szczycie NATO w Londynie USA i Wielka Brytania zgodziły się, kolejne spotkanie odbywało się w Warszawie, dając nam szansę, by wpłynąć na jego wynik – przypomniał Kuźniar.

– Prezydent sonduje nastroje w stolicach europejskich przed przyszłorocznym szczytem sojuszu w Warszawie, szukając podstawy do kompromisu. NATO powinno jednak przystosować się do nowych wyzwań, korzystając z doświadczeń z czasów zimnej wojny: swej siły, która odstraszała potencjalnego agresora – tłumaczył Szczerski.

– Chcemy, by warszawski szczyt był decyzyjny, a nie dyskusyjny – podkreślał z kolei Szczerski.