Dlaczego Węgry się izolują?

Premier Węgier Viktor Orban jest wzorem dla prawicowych populistów w Europie. Twardą polityką wobec migrantów zyskuje poparcie rządów krajów Europy Środkowo-Wschodniej.

Publikacja: 25.09.2015 20:45

Dlaczego Węgry się izolują?

Foto: Picture Alliance

Każdego roku premier Węgier organizuje tzw. piknik dla konserwatywnych elit w miejscowości Kötcse, by wygłosić przemówienie. Tym razem wypowiadał się na temat uchodźców i jak zawsze - w tonie wojowniczym. W jego opinii Europa jest bogata, ale słaba i ta kombinacja należy do najbardziej niebezpiecznych. „Liberalna paplanina" doprowadziła do kryzysu tożsamości na kontynencie europejskim. Europa oraz jej narody, zdaniem węgierskiego polityka, powinny zachować swoje etniczne jak i kulturowe korzenie. Węgry uczynią to na pewno, gdyż kraj ten nie chce sztucznie przyspieszonych zmian wywołanych napływem muzułmańskich emigrantów. Zdaniem Orbana o wiele bardziej konieczne jest wychowywanie młodych pokoleń w duchu „patriotycznym i narodowym", choćby poprzez kupowanie w sklepach rodzimych produktów i unikanie w codziennym języku tak modnych anglicyzmów.

Premier Węgier nie jest w Europie Środkowo-Wschodniej osamotniony w swoim myśleniu, tyle, że mówi o tym otwarcie i w zapalczywy sposób, znajdując zrozumienie swoich obywateli. Jak wynika z ankiet, wielu Węgrów myśli podobnie jak ich premier. Skąd bierze się ta zapalczywość w czasach, kiedy po drugiej stronie europejskiego kontynentu dyskutuje się nie o izolacji, lecz o potrzebie większej otwartości?

Polityczna manipulacja nastrojami

Na Węgrzech chodzi w pierwszym rzędzie o politykę wewnętrzną. Obóz rządowy Orbana wykorzystuje sprawę uchodźców, by przezwyciężyć spadek popularności rządzącej partii Fidesz. I z sukcesem: wywołany na Węgrzech w ostatnich tygodniach chaos z imigrantami, sprowokowany w dużej mierze przez sam rząd i jego wręcz militarne rozwiązanie, spowodowało, że Viktor Orban ponownie prowadzi w rankingu popularności. W opinii obserwatorów istnieją złożone powody pozytywnego przyjęcia przez większość węgierskiego społeczeństwa zapalczywego nacjonalizmu Orbana oraz jego żądań izolacji i spójności. „Podobnie, jak wszystkie kraje środkowej Europy, również Węgry doświadczały wielokrotnie w swej historii podwójnej moralności zachodniej demokracji i traktowania ich jako państwa drugiej kategorii", powiedział konserwatywny politolog Agoston Mraz, powołując się na traktat pokojowy z Trianon z 1920 roku. Wówczas, po zakończeniu I wojny światowej, Węgry pod naciskiem państw Ententy straciły dwie trzecie swojego terytorium na rzecz krajów sąsiadujących. „Poczucie, że wielkie mocarstwa mogą ograniczyć suwerenność krajów środkowoeuropejskich jest w nich nadal mocno zakorzenione", powiedział politolog.

Nierozliczona przeszłość

Intelektualiści, jak polsko-amerykański historyk Jan Tomasz Gross, są przekonani, że na taką postawę wobec uchodźców na Węgrzech lub w Polsce ma wpływ nierozliczona faszystowska przeszłość. „Tylko wtedy, kiedy dojdzie do takiego rozliczenia, ludzie zrozumieją obowiązek ratowania tych, którzy uciekają przed ciężkim losem", niedawno pisał Gross w swoim komentarzu na stronie internetowej „Project Syndicate 2015".

Nie doszło też do rozliczenia węgierskiego udziału w Holokauście. Temat ten najzwyczajniej zepchnięto w niepamięć. Tylko pozornie głosi się na zewnątrz politykę międzynarodową i przyjaźń z innymi narodami, gdy dziesięciolecia politycznej izolacji rozbudziły w społeczeństwie liczne resentymenty. Węgrzy przyjęli wprawdzie wielkodusznie, podobnie jak inne wschodnioeuropejskie kraje, komunistycznych emigrantów, ale nie życzyli sobie zbyt bliskiego kontaktu z krajem ich pochodzenia.

Walka o pracę

Były antykomunista, obrońca praw człowieka filozof Gaspar Miklos Tamas, ideologiczny wizjoner nowej lewicy w Europie Wschodniej, dostrzega jeszcze inne przyczyny, dlaczego Węgry i inne wschodnioeuropejskie kraje w taki sposób obchodzą się z kryzysem uchodźców. „Istnieje rodzaj konkurencyjnej imigracji. Kraje Europy Wschodniej nie są w stanie przeżyć bez emigracji nadmiaru siły roboczej do Europy Zachodniej", pisze Gaspar Miklos Tamas w eseju, który ukazał się niedawno na europejskich forach internetowych. W ciągu ostatnich 4 lat wyemigrowało z Węgier 650 tys. osób. „W interesie takich krajów jak Węgry leży powstrzymanie napływu uchodźców, gdyż konkurują oni z nami o zachodnie zasoby, bowiem gospodarki wschodnioeuropejskie są smutną zgrywą", tłumaczy Gaspar Miklos Tamas. Viktor Urban ustosunkował się do konkurencyjnej walki w ostrzegawczych słowach, mówiąc: „Uchodźcy nie chronią się przed zagrożeniem życia i śmiercią, lecz chcą lepszego życia. Chcą żyć tak jak my".

 

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021