Merkel górą w duecie z Francuzem

Angela Merkel broniła w Parlamencie Europejskim niemieckiej polityki w sprawie uchodźców.

Publikacja: 07.10.2015 19:14

Merkel górą w duecie z Francuzem

Foto: AFP

Przywódcy Francji i Niemiec wystąpili w środę wspólnie przed eurodeputowanymi w Strasburgu, żeby przedstawić swoją wizję Europy. Miało to być historyczne wydarzenie, nawiązujące do tego sprzed 25 lat. Wtedy w Strasburgu, miejscu francusko-niemieckiego pojednania, przemawiali wspólnie Helmut Kohl i François Mitterrand.

– 25 lat temu wyzwaniem był upadek komunizmu, dziś jest nim napływ uchodźców – mówił Manfred Weber, polityk niemieckiej CSU, lider europejskich chadeków.

Angela Merkel broniła swojej, uznawanej teraz przez wielu za złą lub przynajmniej kontrowersyjną, decyzji o otwarciu granic dla syryjskich uchodźców. I ostrzegała przed pokusą odizolowania się od problemu. – Nie możemy się od tego odciąć. Na świecie są miliony uchodźców, którzy przyjdą do nas – mówiła. Podkreślała, że choć napływ jest masowy, to każdy imigrant jest człowiekiem.

– Musimy w nich widzieć ludzi, a nie masy, niezależnie od tego, czy mają prawo tu pozostać czy nie – apelowała Merkel. Była chwalona przez partie, które są współtworzone przez przedstawicieli niemieckiej wielkiej koalicji rządowej – chadeków i socjalistów, a także przez Zielonych i liberałów. – Dziękuję za okazane współczucie – mówił lider liberałów Guy Verhofstadt.

Krytykował ją Ryszard Legutko z PiS, który przemawiał w imieniu grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. – Zapomina pani czasem o różnicy między przywództwem a dominacją – powiedział. Wypomniał Merkel niekonsekwentne zachowania w czasie zarządzania kryzysem uchodźczym: zapraszanie uchodźców, a następnie ich zniechęcanie do przybycia do Niemiec, a także „zabawę w kotka i myszkę" w sprawie Schengen. Polityk PiS zarzucał Merkel i Hollande'owi, że ich sojusz nie bierze pod uwagę, iż w UE jest 28 państw członkowskich. I że faktycznie ich władza jest większa niż tych, którzy sprawują formalne europejskie funkcje, czyli przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, choć nie wymienił go z nazwiska.

Niemiecka kanclerz broniła się przed takim zarzutem. – Francja i Niemcy mogą mieć wspólne stanowisko, które zresztą zawsze jest kompromisem. Ale i tak potem jest 28 głosów, które decydują – powiedziała.

Dzień wcześniej w PE wystąpił Donald Tusk, który zaapelował o skuteczne chronienie granic zewnętrznych UE. I wprost sugerował, że po serii pięknych moralnych gestów Merkel i Hollande muszą wziąć za to odpowiedzialność. Problem uchodźców rzeczywiście był jednym z głównych tematów dla dwójki przywódców, ale Hollande zdecydowanie pozostał w cieniu Merkel. To niemiecka kanclerz była chwalona lub krytykowana za decyzje określające europejską politykę.

– Pan jest administratorem francuskiej prowincji – szydziła z prezydenta Marine Le Pen, przewodnicząca francuskiego Frontu Narodowego. Na zachwianie równowagi w niemiecko-francuskim duecie zwracał też uwagę szef innej partii nacjonalistycznej Brytyjczyk Nigel Farage. – To już nie jest wspólnota równych – mówił Farage.

Przywódcy Francji i Niemiec wystąpili w środę wspólnie przed eurodeputowanymi w Strasburgu, żeby przedstawić swoją wizję Europy. Miało to być historyczne wydarzenie, nawiązujące do tego sprzed 25 lat. Wtedy w Strasburgu, miejscu francusko-niemieckiego pojednania, przemawiali wspólnie Helmut Kohl i François Mitterrand.

– 25 lat temu wyzwaniem był upadek komunizmu, dziś jest nim napływ uchodźców – mówił Manfred Weber, polityk niemieckiej CSU, lider europejskich chadeków.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 959
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 958
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 957
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 956