Najnowszy sondaż przeprowadzony przez NBC zadaje kłam tym, którzy wróżą miliarderowi pewną klęskę. Bardzo poważna (14 tys. osób) reprezentatywna próba wyborców pokazuje, że szanse na zwycięstwo Donalda Trumpa i Hillary Clinton są coraz bardziej wyrównane. Republikanin otrzymałby bowiem 45 proc. głosów, ledwie 3 pkt proc. mniej niż kandydatka demokratów.
Na pół roku przed dniem głosowania polaryzacja amerykańskiego społeczeństwa jest coraz bardziej wyraźna. I to na kilku poziomach. Przede wszystkim etnicznym. Okazuje się bowiem, że wśród samych białych Trump dosłownie miażdży Clinton, zdobywając 53 proc. wobec 39 proc.
Biedniejszy, niż wygląda
– Te wybory pokazują, że podziały rasowe są w USA znacznie żywsze, niż się spodziewano. Kampania Trumpa to de facto ostatnia próba obrony dawnego świata, w którym wciąż dominują biali – mówi „Rz" Christopher S. Chivvis, wicedyrektor waszyngtońskiej Rand Corporation.
Biali Amerykanie stanowią już tylko 63 proc. obywateli USA i z każdym rokiem ich liczba maleje, w szczególności z powodu napływu Latynosów. Za cztery lata strategia wyborcza Trumpa, który wręcz obraża mniejszości narodowe, będzie miała wyraźnie mniejsze szanse na sukces. Sondaż NBC pokazuje bowiem, że Clinton zdobywa poparcie aż 84 proc. czarnych i 75 proc. Latynosów. Na razie jednak kandydat republikanów może liczyć na wygraną w tak kluczowych stanach zamieszkanych przez mniejszą liczbę kolorowych, jak Ohio czy Pensylwania.
Te wybory dzielą także Amerykę według płci. Okazuje się, że choć Trump wygrywa przewagą 11 pkt proc. wśród mężczyzn, to przegrywa 15 pkt proc. wśród kobiet.