Wojna hakerów z Władimirem Putinem

Hakerzy zaatakowali rosyjskie strony internetowe oraz stacje telewizyjne. Konflikt rosyjsko-ukraiński przelał się na przestrzeń wirtualną.

Publikacja: 27.02.2022 19:21

Wojna hakerów z Władimirem Putinem

Foto: AFP

Jako jedna z pierwszych do działania przystąpiła międzynarodowa, zdecentralizowana grupa hakerska Anonymous. Grupa zdobyła sławę dzięki zorganizowanym atakom na zachodnie rządy, partie polityczne oraz firmy, a także za wsparcie udzielone WikiLeaks oraz Julianowi Assange'owi. Teraz wypowiedziała rządowi Rosji cyberwojnę zaraz po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę.

Zaczęło się od ataków na rosyjskie portale państwowe: padły m.in. kremlin.ru czy mil.ru – strony administracji prezydenckiej oraz Ministerstwa Obrony, a także samego Władimira Putina. Przejęto również kontrolę nad czołowymi stacjami telewizyjnymi, jak Pierwyj Kanał, odpowiednik TVP 1. Widzów uraczył ukraiński hymn i pieśni, a także nagrania z konfliktu o przesłaniu pacyfistycznym i proukraińskim. Wykradziony został także pakiet poufnych danych z serwerów rosyjskiego Ministerstwa Obrony: adresy mailowe, dane logowania oraz numery telefonów urzędników. Informacje te zostały nawet – na krótki czas – udostępnione publicznie w jednym z serwisów społecznościowych, ale wpis został zablokowany. Włamanie miało miejsce również na serwer pocztowy białoruskiego producenta broni Tetraedr, współpracującego z Rosją. Łup: ponad 200 GB danych. I zapewne na tym nie koniec. W krótkim wideo Anonymous skierowanym do Władimira Putina można usłyszeć: To nie jest wojna, którą możesz wygrać, bez względu na to, jak potężny się sobie wydajesz.

Czytaj więcej

Chiny przyglądają się wojnie na Ukrainie

Aby Kijów i świat wygrały wojnę informacyjną z Putinem, potrzebny jest jednak internet. Wicepremier Ukrainy i minister cyfrowej transformacji Mychajło Fedorow zwrócił się do Elona Muska z apelem o umożliwienie korzystania z konstelacji satelit Starlink. „Podczas gdy ty próbujesz skolonizować Marsa – Rosja próbuje zająć Ukrainę! Podczas gdy twoje rakiety z powodzeniem wracają z kosmosu, rosyjskie rakiety atakują ukraińskich obywateli! Prosimy o udostępnienie Ukrainie stacji Starlink i zaapelowanie do rozsądnych Rosjan, aby zatrzymali się" – napisał Fedorow na Twitterze. A 10 godzin później Elon Musk odpowiedział. „Serwis Starlink jest już aktywny na Ukrainie. Więcej terminali w drodze". Nie są na razie znane szczegóły – ile będzie kosztował dostęp do sieci i urządzenia potrzebne do jego nawiązania.

Na wirtualnym polu walki znalazły się także amerykańskie korporacje z sektora technologii. Meta, właściciel Facebooka, ogłosiła demonetyzację wszystkich rosyjskich państwowych kont, a także zabroniła rosyjskim władzom wykupywanie reklam na ich portalach. Rosja ogłosiła 25 lutego, że dostęp do platform Mety zostanie „częściowo ograniczony". Nie zostały jednak przedstawione konkretne kroki. Ograniczony został także dostęp do TT.

Konflikt ten nie wynika jedynie z wojny na Ukrainie. W Rosji wprowadzone zostało nowe prawo, które wymaga od firm z sektora mediów społecznościowych ich przedstawicieli w Rosji. Facebook i Twitter wykonały to polecenie jedynie częściowo.

Wg Instytutu Badań Internetu i Mediów Społecznościowych od 24 do 27 lutego zanotowano 8 tys. incydentów dezinformacyjnych. Stanowi to 1,2 proc. całej dyskusji w polskiej sieci. Fałszywe informacje nie płyną tylko ze strony rosyjskiej.

Jako jedna z pierwszych do działania przystąpiła międzynarodowa, zdecentralizowana grupa hakerska Anonymous. Grupa zdobyła sławę dzięki zorganizowanym atakom na zachodnie rządy, partie polityczne oraz firmy, a także za wsparcie udzielone WikiLeaks oraz Julianowi Assange'owi. Teraz wypowiedziała rządowi Rosji cyberwojnę zaraz po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę.

Zaczęło się od ataków na rosyjskie portale państwowe: padły m.in. kremlin.ru czy mil.ru – strony administracji prezydenckiej oraz Ministerstwa Obrony, a także samego Władimira Putina. Przejęto również kontrolę nad czołowymi stacjami telewizyjnymi, jak Pierwyj Kanał, odpowiednik TVP 1. Widzów uraczył ukraiński hymn i pieśni, a także nagrania z konfliktu o przesłaniu pacyfistycznym i proukraińskim. Wykradziony został także pakiet poufnych danych z serwerów rosyjskiego Ministerstwa Obrony: adresy mailowe, dane logowania oraz numery telefonów urzędników. Informacje te zostały nawet – na krótki czas – udostępnione publicznie w jednym z serwisów społecznościowych, ale wpis został zablokowany. Włamanie miało miejsce również na serwer pocztowy białoruskiego producenta broni Tetraedr, współpracującego z Rosją. Łup: ponad 200 GB danych. I zapewne na tym nie koniec. W krótkim wideo Anonymous skierowanym do Władimira Putina można usłyszeć: To nie jest wojna, którą możesz wygrać, bez względu na to, jak potężny się sobie wydajesz.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 765
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762