„Polska partia rządząca poniża opozycję" – pisze opiniotwórcza „Süeddeutsche Zeitung" (SZ) twierdząc, że takie „zachowania osiągnęły nowy punkt krytyczny". Monachijski dziennik informuje czytelników, że przed przerwą wakacyjną Sejm, w którym rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość ma większość, chciał „koniecznie uchwalić jeszcze nową ustawę o Trybunale Konstytucyjnym".
„Bezskutecznie posłowie partii opozycyjnych wskazywali na to, że nowa ustawa jest sprzeczna z wyrokiem TK oraz głównymi zaleceniami Komisji Weneckiej Rady Europy ws. praworządności" – pisze SZ. Podczas gdy deputowany opozycyjnej PO Tomasz Cimoszewicz wysuwał takie zastrzeżenia, poseł PiS Piotr Pyzik wstał i pokazał mu środkowy palec – „gest, który kilkakrotnie powtórzył" – zauważa monachijska gazeta.
„Ten wulgarny gest symbolizował kulminację degradacji polskiego parlamentu" – uważa SZ. „Od chwili przejęcia władzy w listopadzie 2015 roku PiS uchwalił szereg ustaw naruszających inne ustawy, regulamin Sejmu i prawa opozycji". Albo nie odbywały się regulaminowe konsultacje, albo lekceważono obowiązujące terminy na dyskusje o ustawach w komisjach i na posiedzeniach plenarnych, odmawiano posłom prawa do zabrania głosu, albo po prostu ignorowano decyzje sędziów Trybunału Konstytucyjnego – informuje dziennik. Autor artykułu w SZ Florian Hassel pisze, że zanim poseł Pyzik pokazał obraźowy gest posłowi partii opozycyjnej, jego koleżanki i koledzy partyjni z klubu poselskiego PiS „wyróżnili się wątpliwymi manierami i pogardą dla politycznych przeciwników". Rej w tym wiodła posłanka Krystyna Pawłowicz – zauważa Hassel. Dziennikarz opisuje zachowanie posłanki w czasie posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości, która przerwała wystąpienie przedstawiciela KRS sędziego Waldemara Żurka wskazującego na nieprawidłowości, stwierdzając, że nie ma on w ogóle prawa do wyrażania obiekcji.
„Jeszcze dalej miałaby ochotę posunąć się Bernadeta Krynicka: nazwała ona posłów opozycji, którzy protestują przeciwko działaniom PiS wobec TK i informują o tym UE »zdrajcami, którzy powinni wisieć na stryczku«" – pisze Florian Hassel w SZ. Powołując się na polskich ekspertów, Komisję Wenecką oraz Komisję Europejską dziennikarz twierdzi, że niektóre uchwalone ustawy są sprzeczne z polską konstytucją oraz prawem europejskim. „W Warszawie wprawdzie nie jeżdżą czołgi i nie aresztuje się opozycji. Jednakże też lider partii PiS Jarosław Kaczyński, właściwy władca Polski, zapewnił sobie bezprawnie pełnię władzy bez konstytucyjnej kontroli" – pisze SZ cytując artykuł pt. „Stambuł w Warszawie" z „Gazety Wyborczej".