Jak powiedział podczas sesji pytań i odpowiedzi (Q&A) szef kancelarii premiera Michał Dworczyk, „do Polski do tej pory dotarło ponad milion dwieście sześćdziesiąt tysięcy szczepionek dwóch firm. Przede wszystkim firmy Pfizer i firmy Moderna”. - Szczepionek będzie coraz więcej. Mamy szansę na to, że niebawem zostanie zarejestrowana trzecia szczepionka, firmy AstraZeneca. I to by była dla wszystkich krajów unijnych bardzo dobra informacja, bo to pozwoliłoby na znaczące przyśpieszenie szczepień jeszcze w pierwszym kwartale - podkreślił. - Różne kraje przyjmowały różne modele działania. My przyjęliśmy ten, kierujący się bezpieczeństwem pacjenta. Kiedy okazało się, że mamy problemy z firmą Pfizer, która ograniczyła dostawy, kraje, które zdecydowały, aby szczepić wszystkich i nie zostawiać w magazynach żadnej rezerwy, mają realny problem. Dzięki strategii opartej na bezpieczeństwie pacjenta mamy gwarancję, że każdy, kto dostał pierwszą dawkę szczepionki, dostanie też drugą - dodał.
Na temat szczepień wypowiedział się później również minister zdrowia Adam Niedzielski. - W przestrzeni publicznej często pojawiają się zarzuty, że jako Polska nie kupiliśmy wszystkiego, co było możliwe do kupienia. Takie zarzuty dotyczyły w szczególności szczepionki Moderny. Samej szczepionki Moderna mamy już na tę chwile zakontraktowane 6,6 mln. Mówię o dostawie w ciągu roku, która ma być systematycznie rozłożona. Ale oprócz Moderny mamy jeszcze inne szczepionki, które są zakontraktowane w łącznej ilości ponad 62 mln. Cały kraj może mieć pewność, że otrzyma szczepionkę. Ilość dawek jest większa niż liczba dorosłej populacji. Warto wyjaśnić, co wydarzyło się ostatnio w przypadku Moderny, bo na tym tle kreowane są polityczne emocje. To, co zostało nam zaoferowane przez firmę Moderna, to zakup, który miał mieć miejsce dopiero w czwartym kwartale tego roku lub nawet na początku roku 2022 - stwierdził
Podczas Q&A prezydent Andrzej Duda zapewnił także, że „na poziomie państwowym nie będzie wprowadzana żadna obowiązkowość szczepienia”. - Natomiast nikt z nas nie jest w stanie zagwarantować, że w funkcjonowaniu firm prywatnych nie będą wprowadzane takie elementy - przyznał prezydent, jako przykłady podając linie lotnicze czy firmy przewozowe.
Pełnomocnik rządu do spraw szczepień Michał Dworczyk odpowiedział natomiast na pytanie, co ze szczepieniem grupy osób powyżej 70. roku życia w miastach, gdzie po zapisach grupy po 80 roku życia, zajęte są terminy do końca marca. - Namawiam wszystkich seniorów, by korzystać z infolinii - stwierdził. - To najłatwiejszy sposób na zarejestrowanie się na szczepienie. Chcielibyśmy, by miejsc było jak najwięcej. Stworzyliśmy taki system, że miesięcznie moglibyśmy wykonywać cztery miliony szczepień. Ogranicza nas tylko dostęp do szczepionki, prędkość, z jaką dostarczają ją producenci - dodał. - Rzeczywiście są miejsca, gdzie do końca marca nie ma terminów. Zapewniam, że jeżeli uda nam się uzyskać dodatkowe szczepionki, będziemy uruchamiać dodatkowe punkty szczepień. Proszę o cierpliwość - zaapelował. Jednocześnie minister Adam Niedzielski zapewnił także, że „dzięki systemowi zabezpieczania szczepionki na drugą dawkę, jesteśmy zmuszeni w tym tygodniu tylko niewiele zwolnić tempo szczepień”.
Podczas sesji pytań i odpowiedzi padło również pytanie, kiedy będą mogły się zaszczepić osoby niepełnosprawne. - Zgodnie z programem szczepień mamy grupy, które będą szczepione po kolei. Są dwa wymiary: po pierwsze mamy różne osoby z chorobami współistniejącymi, mówię o ciężkich chorobach, które mogą wywoływać niepełnosprawność. Te osoby są w grupie drugiej. W programie jest wskazane, że jeżeli ktoś jest seniorem z grupy pierwszej i jest obciążony niepełnosprawnością, to jest dla niego priorytet - powiedział Niedzielski. - Jest też możliwość szczepienia osób, które mają ograniczoną mobilność. Organizowany jest dowóz osób z ograniczeniami do punktów szczepień. Jest też możliwość zamówienia zespołu mobilnego, wyjazdowego, który przyjeżdża do osoby leżącej - dodał Dworczyk.
Mówiąc o zamkniętych lokalach gastronomicznych, Adam Niedzielski podkreślił, że rząd „opiera się na konkretnych badaniach, które mówią o ryzyku otwierania poszczególnych branż”. - Zarówno branża gastronomiczna, jak i siłownie, są na szczycie tych miejsc, gdzie dochodzi do potencjalnego ryzyka transmisji koronawirusa. Nie ma łatwiej odpowiedzi, że zrobimy to zaraz. W pierwszej kolejności nasza strategia polega na przywracaniu edukacji. Handel też jest na górze - stwierdził minister zdrowia.