Płudowski: Demografia działa na korzyść demokratów

Rozmowa z Tomaszem Płudowskim, socjologiem i amerykanistą z UKSW w Warszawie

Publikacja: 09.11.2016 18:16

Tomasz Płudowski, socjolog i amerykanista z UKSW w Warszawie

Tomasz Płudowski, socjolog i amerykanista z UKSW w Warszawie

Foto: materiały prasowe

Rzeczpospolita: Co amerykańskie wybory prezydenckie powiedziały nam o podziałach w USA?

Tomasz Płudowski: W tych wyborach duże znaczenie miały płeć, rasa, wykształcenie, ale także bardzo wyraźny był podział geograficzny: Wschodnie i Zachodnie Wybrzeże, a także okolice Wielkich Jezior tradycyjnie głosowały na demokratów, a interior na republikanów. Do tego duże miasta w większości oddały głos na Hillary Clinton, ale szalę zwycięstwa przechyliły wieś i małe miasta, które poparły Donalda Trumpa.

Kto konkretnie głosował na Trumpa?

Uogólniając – biali mężczyźni. Trump miał nawet 11–12 proc. więcej głosów mężczyzn niż kobiet. Panie w większości poparły demokratów, którzy zdobyli także dwukrotnie więcej głosów wyborców latynoskich i ponad 90 proc. głosów Afroamerykanów. Przy czym w wyborach, w których startował Barack Obama, ten procent był jeszcze wyższy.

Jak bardzo widoczne były podziały klasowe?

Generalnie na Clinton częściej głosowały osoby o niższych dochodach, a na Trumpa o średnich i wyższych. Ale w tradycyjnie rozumianej klasie robotniczej, szczególnie wśród białych osób bez wyższego wykształcenia, to Donald Trump uzyskał dużo wyższe poparcie: wyniosło ono prawie 70 proc. Z jednej strony więc głosowali na niego bogaci, a z drugiej – biedni biali.

Jakie znaczenie miały wyznawane wartości?

Osoby regularnie uczestniczące w życiu religijnym zdecydowanie częściej głosowały na republikanów. Co więcej, poparcie to było wprost proporcjonalne do zaangażowania religijnego: im częściej ktoś chodzi do kościoła, tym bardziej prawdopodobne, że oddał swój głos na Trumpa. Głosowali na niego przede wszystkim protestanci, ale Trump wygrał także wśród katolików (już mniej zdecydowanie), choć Żydzi tradycyjnie głosowali na demokratów. Widoczny był także podział według wieku: młodzi wybrali Clinton, a osoby powyżej 45. roku życia głosowały na Trumpa.

Nie brzmi to optymistycznie dla republikanów...

Rzeczywiście, Stany Zjednoczone pod względem demograficznym zmieniają się na korzyść demokratów. To znaczy przybywa grup, które tradycyjnie popierają właśnie tę partię: mniejszości etnicznych, samotnych kobiet, osób rzadziej uczestniczących w mszach. Ubywa za to białych, konserwatywnych mieszkańców, częściej głosujących na republikanów.

Rzeczpospolita: Co amerykańskie wybory prezydenckie powiedziały nam o podziałach w USA?

Tomasz Płudowski: W tych wyborach duże znaczenie miały płeć, rasa, wykształcenie, ale także bardzo wyraźny był podział geograficzny: Wschodnie i Zachodnie Wybrzeże, a także okolice Wielkich Jezior tradycyjnie głosowały na demokratów, a interior na republikanów. Do tego duże miasta w większości oddały głos na Hillary Clinton, ale szalę zwycięstwa przechyliły wieś i małe miasta, które poparły Donalda Trumpa.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019