Wiceminister tłumaczy decyzje rządu wariantami koronawirusa

Czy od lutego galerie handlowe będą otwarte? - Ta decyzja zostanie przedstawiona przez prezesa Rady Ministrów w najbliższych dniach. Nie chciałabym wybiegać przed premierem Mateuszem Morawieckim - powiedziała Olga Semeniuk.

Dopytywana w Radiu Plus dodała, że jeżeli galerie zostaną otwarte, to jej resort ma przygotowane "protokoły bezpieczeństwa", które w dużej mierze przewidują takie same zasady, jakie obowiązywały w grudniu, czyli mówią o uzależnionych od powierzchni limitach osób mogących jednocześnie przebywać w danym sklepie.

Czytaj także:
Rząd zamykał gospodarkę na podstawie badań w czasopismach naukowych
Doradca premiera ds. COVID: Umiera tylko dwa razy więcej ludzi niż normalnie

Wiceminister rozwoju, pracy i technologii nie powiedziała, czy możliwe jest także ponowne otwarcie branży hotelarskiej.

Na podstawie jakich danych resort rozwoju rekomenduje otwarcie galerii handlowych, ale już nie np. restauracji?

- Na podstawie danych, które funkcjonują w ramach rady epidemicznej - oświadczyła Semeniuk, odnosząc się prawdopodobnie do doradzającej premierowi Rady Medycznej.

Co innego centra handlowe, co innego - stoki

- Transmisja pozioma wirusa, czyli uliczna następuje najczęściej w miejscach, w których dochodzi do przebywania dużej kumulacji, dużej liczby osób w zamkniętych pomieszczeniach i wydłużaniu czasowym przebywania tych ludzi w tych pomieszczeniach, wykorzystywania części wspólnych jak chociażby w kontekście basenów czy aquaparków. Stąd decyzja o tym, aby wyhamować tę transmisję poziomą, decyzja dotycząca zamknięcia tych obiektów - mówiła wiceminister rozwoju.

Koronawirus w Polsce - najnowsze informacje:
Nowych zakażeń mniej niż przed tygodniem
Nadzór epidemiologiczny. Rząd przestaje publikować dane

Odmrożenie jakich gałęzi gospodarki rekomenduje resort? Olga Semeniuk oświadczyła, że ministerstwo jest za tym, aby gospodarkę uwalniać "najszybciej i najszerzej jak się da". - Jednak wiemy, że zdrowa gospodarka to przede wszystkim zdrowe społeczeństwo, więc to jest na pierwszym miejscu - stwierdziła.

- Co innego rekomendacja otwarcia sprzedaży detalicznej i centrów handlowych, gdzie ludzie się przemieszczają, ale nie kumulują się w dłuższej perspektywie czasowej tylko załatwiają swoje sprawy, zakupy i wychodzą, a co innego otwarcie bazy hotelowej czy stoków narciarskich - powiedziała wiceminister.

Harmonogram? "Nie da się tego zrobić"

W listopadzie rząd przedstawiał plan zamrażania i odmrażania życia publicznego, w którym poziom obostrzeń miał zależeć od średniej dziennej liczby nowych przypadków koronawirusa z ostatnich siedmiu dni. Gdyby plan był realizowany, w części powiatów wróciłyby zielone strefy, a w pozostałych - żółte. Dlaczego rząd nie realizuje własnych zapowiedzi?

- Oś czasu prezentowana w listopadzie w Kancelarii Premiera zakładała wariant, który dotyczy Polski, natomiast pojawił się szczep wirusa z RPA, szczep z Wielkiej Brytanii, który jest odmienny od tego, który funkcjonuje od marca ubiegłego roku, stąd decyzja o wprowadzeniu dodatkowych restrykcji, o wiele większych i szerszych niż wprowadzały inne kraje. Dzięki temu dzisiaj mierzymy się dwoma tysiącami zakażeń (dane dotyczące niedzieli - red.), a inne kraje zastanawiają się nad wprowadzeniem twardego lockdownu - powiedziała wiceminister Semeniuk.

Czytaj także: Kiedy zniesienie wszystkich obostrzeń? Jest odpowiedź rzecznika Ministerstwa Zdrowia

- Jeżeli chodzi o harmonogram dla przedsiębiorców jak to będzie wyglądało w perspektywie 5-6 miesięcy to nie da się tego zrobić - oświadczyła rozmówczyni Radia Plus.

Według niej, "tak naprawdę przedział czasowy, w którym patrzymy i weryfikujemy co się dzieje ze stanem epidemicznym, to 10-14 dni".

Semeniuk o innych wariantach koronawirusa

Dlaczego pod koniec listopada otwierano galerie handlowe przy 15,4 tys. zakażeń dziennie (otworzenie zapowiedziano przy 21,7 tys.), a teraz, gdy średnia dzienna z 7 dni wynosi 5,5 tys. galerie pozostają zamknięte?

- A czy w listopadzie jak otwieraliśmy, uwalnialiśmy handel detaliczny miał pan już pierwsze informacje o drugim szczepie SARS-CoV-2 i 60 tys. zakażeń w Wielkiej Brytanii dziennie? Bo z tego co pamiętam, to nie - powiedziała prowadzącemu rozmowę dziennikarzowi Semeniuk.