Korespondencja z Nowego Jorku
Kelly, który w pierwszych sześciu miesiącach prezydentury Donalda Trumpa piastował urząd sekretarza Departamentu Spraw Wewnętrznych, ma opinię człowieka niezwykle zorganizowanego i zdyscyplinowanego. Teraz, jako szef sztabu, musi pogodzić walczące ze sobą ugrupowania w Zachodnim Skrzydle Białego Domu, przeciwdziałać przeciekom o tym, co się dzieje wokół prezydenta, wprowadzić zdyscyplinowany proces podejmowania decyzji wagi państwowej oraz odeprzeć śledztwo w sprawie powiązań prezydenta z Rosją.
Jak donosi „New York Times”, już w pierwszym tygodniu ostro zabrał się do pracy. „Przerywa doradcom w połowie zdania, jeżeli to co mówią nie ma sensu. Przysłuchuje się rozmowom między sekretarzami gabinetu a prezydentem. Wyprosił niepotrzebnych pracowników ze spotkania na wysokim szczeblu oraz zamknął drzwi do prezydenckiego biura, żeby uniknąć nieproszonych gości” – podaje gazeta.
Jednym z pierwszych posunięć, o których usłyszała Ameryka, było zwolnienie kontrowersyjnego Anthony’ego Scaramucciego, który przez kilka dni piastował funkcję dyrektora ds. komunikacji w Białym Domu i każdą wypowiedzią publiczną wywoływał kontrowersje.
Generalnie będzie osobą zarządzająca tym, co się dzieje wokół prezydenta, i strzegącą dostępu do niego. Temu zadaniu nie sprostał jego poprzednik Reince Priebus, który nie miał wystarczającej siły przebicia wśród takich silnych osobistości, jak Ivanka Trump i jej mąż Jared Kushner, Steve Bannon czy Kellyanne Conway.