Cipi Liwni jest jednym z najważniejszych izraelskich polityków. Przewodniczy opozycyjnej partii Kadima, a jeszcze rok temu sprawowała funkcję ministra spraw zagranicznych. Właśnie wtedy, na przełomie roku 2008 i 2009, Izrael dokonał zbrojnej interwencji w opanowanej przez ekstremistyczną organizację Hamas Strefie Gazy.
W wyniku nalotów i ostrzału artyleryjskiego zginęło od 1,2 do 1,4 tys. Palestyńczyków, w tym wielu cywilów. Właśnie dlatego – na wniosek propalestyńskich organizacji pozarządowych – jeden z brytyjskich sądów wydał nakaz aresztowania pani Liwni. Jest "podejrzana o dokonanie zbrodni wojennych".
[srodtytul]Izrael oburzony[/srodtytul]
Ostrzeżona Liwni, aby uniknąć zatrzymania, musiała odwołać zaplanowaną na zeszły weekend wizytę w Londynie. Miała tam wziąć udział w konferencji zorganizowanej przez Żydowską Fundację Narodową (JNF) oraz odbyć nieformalne rozmowy z premierem Gordonem Brownem.
Nakaz aresztowania wywołał oburzenie Izraela. Głos w sprawie zabrał sam premier Beniamin Netanjahu. – Nie będziemy akceptować sytuacji, w której nasi czołowi politycy są sadzani na ławie oskarżonych. Nie pozwolimy na to, by nasi żołnierze, którzy tak dzielnie bronili obywateli przed okrutnym wrogiem, byli nazywani zbrodniarzami. To, co zrobiła Wielka Brytania, to absurd! – powiedział.