– Zdjęcie proszę trzymać na piersi, a nie wymachiwać w powietrzu jak reklamą jakąś! – powiedział omonowiec do babuszki, trzymającej w rękach dwie fotografie: Stanisława Markiełowa i Nastii Baburowej. – I proszę zejść z jezdni – dodał. – Sam pan niech zejdzie z jezdni. Chce, żeby kierowcy zobaczyli, że to miejsce zabójstwa – wykrzykiwała starsza kobieta. Oprócz jej biadolenia nic nie przerywało ciszy, panującej przed domem nr 1 na moskiewskiej Preczistence, gdzie równo rok wcześniej zamordowano znanego adwokata i działacza praw człowieka oraz dziennikarkę.
Zebrani – na oko nie więcej niż 30 osób – składali kwiaty i zapalali znicze. Był Oleg Orłow z Memoriału, obrońca praw człowieka Aleksandr Czerkasow, opozycjonista Garri Kasparow. I grupka zwykłych ludzi. – Dlaczego tu przyszłam? Bo mam sumienie, obywatelskie uczucia – powiedziała mi jedna z kobiet. Zabójca zaskoczył Markiełowa i Baburową, gdy wracali z konferencji ze znajdującego się nieopodal Niezależnego Centrum Prasowego. Wystrzelił do adwokata, po czym także do prawdopodobnie próbującej go powstrzymać dziennikarki. Markiełow zginął na miejscu, Baburowa zmarła w szpitalu.
Obrońcy praw człowieka nie mają wątpliwości, że zabójstwo prawnika zostało zamówione ze względu na jego działalność zawodową. Jednej ze spraw, którą się zajmował – pułkownika rosyjskiej armii Jurija Budanowa, który w 2000 roku zgwałcił i zamordował młodą Czeczenkę – dotyczyła właśnie owa konferencja. Miał wrogów wśród nacjonalistów, przeciwko którym prowadził wiele spraw. Takich, które inni adwokaci woleli omijać z daleka. Współpracował z obrońcami praw człowieka, nieraz podpadł władzom i resortom siłowym.
Milicja zatrzymała podejrzanych – w przeszłości związanymi z radykalnymi nacjonalistami Nikitę Tichonowa i Jewgienię Chasis. Chłopak początkowo przyznał się do zabójstwa, jednak potem wycofał zeznania, twierdząc, że zostały wymuszone przez śledczych. – Nie można wykluczyć, że rzeczywiście mogli mieć oni związek z tym zabójstwem. Jednak w sprawie Anny Politkowskiej na ławie oskarżonych też zasiedli ludzie, którzy byli w morderstwo zamieszani. Ale ani w jednym, ani w drugim przypadku, nie znaleziono zleceniodawcy – mówił Oleg Orłow.
Takich smutnych dat jest coraz więcej – mówili wczoraj obrońcy praw człowieka. Markiełow, Baburowa, Anna Politkowska, Natalia Estemirowa z Groznego, Makszarip Auszew z Inguszetii.