Decyzją Jana Pawła II z 2001 r. rozpatrywanie ciężkich grzechów popełnionych przez duchownych, w tym na tle seksualnym, znajduje się w wyłącznej kompetencji Kongregacji Nauki Wiary. Zdecydowano wówczas, że w przypadku pedofilii przestępstwa będą przedawniane nie po dziesięciu latach, jak przewidywał kodeks kanoniczny, ale dziesięć lat po osiągnięciu przez ofiarę pełnoletności.
Stojący dziś na czele powołanego przed dziewięcioma laty trybunału Kongregacji do rozpatrywania tych spraw prałat Charles J. Scicluna w wywiadzie dla dziennika włoskich biskupów „Avvenire” stwierdził, że przestępstwo pedofilii nie powinno być w ogóle przedawniane i należy tę zasadę zmienić. Przypomniał, że inną decyzją Jana Pawła II Kongregacja może znieść przedawnienie zależnie od rozpatrywanego przypadku, co już czyniono w przeszłości.
Prałat Scicluna poinformował, że trybunał Kongregacji w czasie swego istnienia rozpatrzył 3 tys. spraw dotyczących nadużyć duchownych na tle seksualnym od 1960 r. do dziś. W 60 proc. dotyczyły efebofilii, w 30 proc. związków heteroseksualnych, a w 10 proc. pedofilii. W 60 proc. tych przypadków ze względu na podeszły wiek oskarżonych zrezygnowano z procesu, karząc winnych zakazem odprawiania mszy, spowiadania, a także nakazem wyciszenia i poświęcenia się modlitwie.
10 proc. winnych usunięto ze stanu duchownego. Dalsze 10 proc. oskarżonych złożyło rezygnację.
Prałat wyjaśnił też szeroko dyskutowaną kwestię obowiązku informowania przez lokalnych biskupów o takich przestępstwach władz cywilnych: tam gdzie taki obowiązek przewiduje prawo, jak w krajach anglosaskich i Francji, biskup musi to zrobić. W innych przypadkach Kongregacja do tego biskupów nie zmusza, ale obliguje ich, by zachęcali do tego kroku ofiary.