Pazerność bogatego Zachodu

Rozmowa z dr. Grzegorzem Makowskim, ekspertem forum Idei Fundacji im. Stefana Batorego, wykładowcą Collegium Civitas

Publikacja: 01.11.2018 17:22

Pazerność bogatego Zachodu

Foto: AFP

Rzeczpospolita: Ponad 60 państw oferuje obywatelstwo lub prawo pobytu w zamian za różnego typu inwestycje, czyli tzw. złote wizy. Dlaczego rozwiązanie to jest coraz częściej krytykowane?

Grzegorz Makowski: Niepokój budzi możliwość prania w ten sposób brudnych pieniędzy, ukrywania majątków pochodzących z przestępstw, finansowania terroryzmu czy działalności szpiegowskiej i wywrotowej na terenie państw oferujących złote wizy. Niezwykle ważny jest też aspekt moralny. Kraje UE mnożą przeszkody biurokratyczne dla niezamożnych osób szukających pracy i poprawy swojego bytu. A jednocześnie elity z krajów rozwijających, które często okradają swoich obywateli, mogą sobie kupić prawo pobytu lub obywatelstwo, choć nierzadko pieniądze, które inwestują, pochodzą na przykład z defraudacji środków publicznych czy korupcji.

W praniu brudnych pieniędzy przoduje Rosja. Złote wizy to dla Rosjan prawdziwe eldorado.

Dla których krajów system złotych wiz jest najbardziej szkodliwy?

Są one szkodliwe przede wszystkim dla państw rozwijających się, których zepsute elity finansowe i polityczne często korzystają z tej instytucji. Zawsze oznacza to odpływ kapitału z takich państw, ze szkodą dla ich gospodarki i finansów. Tylko w zeszłym roku nigeryjskiej agencji antykorupcyjnej udało się odzyskać blisko 1,5 mld dol. wyprowadzonych w ostatnich latach za granicę. Część z tych pieniędzy została ulokowana w Europie właśnie dzięki złotym wizom. Tak więc z jednej strony Europa pompuje ogromne pieniądze w programy rozwojowe w Afryce czy w Azji, a z drugiej strony duże kwoty, nierzadko pochodzące z defraudacji, są transferowane z powrotem do Europy, tyle że już jako prywatne pieniądze tak zwanych inwestorów. Trudno o przykład bardziej obłudnego mechanizmu.

Może to kultura polityczna tych krajów jest winna, a nie złote wizy?

Częściowo tak. Ale to nie kraje rozwijające się wymyśliły złote wizy, tylko kraje rozwinięte. Można więc sobie zadać pytanie, kto tu ma bardziej zepsutą i skorumpowaną kulturę polityczną.

Co Unia Europejska zrobi z tym zjawiskiem?

Transparency International, z którą współpracuje Fundacja Batorego, uważa, że najlepsze byłoby rozwiązanie radykalne, czyli całkowite zaniechanie tych programów. Ale jeśli nie, to potrzebny jest co najmniej przemyślany system sprawdzający pochodzenie środków, które umożliwiają nabycie obywatelstwa przez cudzoziemców. Frustrujące jest przy tym to, że państwa – takie jak np. USA czy Wielka Brytania – które mają ogromne gospodarki i astronomicznie bogate elity, kontynuują takie programy. W dodatku są one dziurawe jak ser szwajcarski. Ta pazerność bogatego Zachodu jest smutna, ale też jest przejawem politycznej krótkowzroczności, bo podważa globalne zaufanie do demokracji i rządów prawa.

—rozmawiała Marzena Tarkowska

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1162
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1161
podcast
Jędrzej Bielecki: Blackout w Hiszpanii - najprawdopodobniej zawiniło państwo
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1160
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Świat
Indie – Pakistan: Przygotowania do wojny o wodę