Reklama
Rozwiń
Reklama

Przybywa słów, którymi można obrazić Putina

Takie słowa, jak „puting” czy „putiniści”, są obraźliwe – przekonują posłowie Jednej Rosji

Aktualizacja: 12.01.2008 03:44 Publikacja: 11.01.2008 17:47

Dziennikarzom telewizji we Władimirze, którzy podczas kampanii parlamentarnej nakręcili reportaż o wiecu zwolenników rosyjskiego prezydenta, grozi kara roku robót publicznych. Wszystko dlatego, że podczas relacji na antenie lokalnej stacji TW-6 mówili o „putingu po władimirsku“ i „paranoidalnym strachu putinistów przed odmiennymi poglądami“. Już po grudniowych wyborach na dziennikarzy doniósł jeden z wybranych właśnie deputowanych prokremlowskiej Jednej Rosji.

Przed emisją materiału prowadzący program tłumaczył, że „puting“ to potoczne określenie mityngów poparcia dla prezydenta. Opowiedział również, że zebrani we Władimirze ludzie popierają Putina, „broniącego otoczonej pierścieniem wrogów Rosji przed zdrajcami i wyrzutkami”.

Półtoraminutowy reportaż pokazywał, z jakim entuzjazmem tłum reagował na hasła miejscowego lidera Jednej Rosji. Mało się różniły od tych, które tydzień wcześniej wygłosił sam prezydent na wiecu w hali sportowej w Moskwie. Nie przebierając w słowach, Putin zdemaskował wówczas wrogów ojczyzny, do których zaliczył opozycję, oligarchów i sympatyków Zachodu.

I choć w wyborach partia Władimira Putina zdobyła ponad 64-procentowe poparcie, to we Władimirze głosowało na nią zaledwie 47 procent. Zdaniem autora reportażu o „putingu” Siergieja Gołowinowa to właśnie relatywnie zły wynik Jednej Rosji w tym mieście sprawił, że nowo wybrany deputowany Michaił Babicz zapałał żądzą zemsty na dziennikarzach. Parlamentarzysta doniósł do prokuratury, że używając słów „puting” i „wierni putiniści” stacja TW-6 obraziła głowę państwa.Po pomyślnej dla Babicza wstępnej ekspertyzie językoznawczej prokuratura wszczęła formalne postępowanie karne za obrazę prezydenta Rosji.

– Wyjaśniałem śledczemu, że słowo „puting“ jest używane powszechnie i nie jest obraźliwe – opowiadał na antenie Echa Moskwy Gołowinow. Podkreślał, że w Internecie jest ponad tysiąc stron, na których występuje ten wyraz. Może jednak nie przekonać prokuratorów.

Reklama
Reklama

W ubiegłym roku rosyjski sąd skazał autora artykułu „Putin jako symbol falliczny Rosji”. Prokuratorzy zainteresowali się również autorem fotomontażu przedstawiającego Putina jako legendarnego radzieckiego wywiadowcę Stirlitza w mundurze oficera SS.

Dziennikarzom telewizji we Władimirze, którzy podczas kampanii parlamentarnej nakręcili reportaż o wiecu zwolenników rosyjskiego prezydenta, grozi kara roku robót publicznych. Wszystko dlatego, że podczas relacji na antenie lokalnej stacji TW-6 mówili o „putingu po władimirsku“ i „paranoidalnym strachu putinistów przed odmiennymi poglądami“. Już po grudniowych wyborach na dziennikarzy doniósł jeden z wybranych właśnie deputowanych prokremlowskiej Jednej Rosji.

Przed emisją materiału prowadzący program tłumaczył, że „puting“ to potoczne określenie mityngów poparcia dla prezydenta. Opowiedział również, że zebrani we Władimirze ludzie popierają Putina, „broniącego otoczonej pierścieniem wrogów Rosji przed zdrajcami i wyrzutkami”.

Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1355
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1354
Świat
Koniec imperialnej Rosji. Francja przejrzała na oczy
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1353
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1352
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama