Goździki dla Róży Luksemburg

Przeciwnicy kapitalizmu ruszyli na groby męczenników socjalizmu. Hołd oddało im ponad sto tysięcy Niemców.

Aktualizacja: 14.01.2008 12:59 Publikacja: 13.01.2008 20:12

Na berlińskich obchodach ku czci zabitych rewolucjonistów nie zabrakło czerwonych goździków

Na berlińskich obchodach ku czci zabitych rewolucjonistów nie zabrakło czerwonych goździków

Foto: AFP

Dźwięki Marsylianki zlewają się z taktami marsza żałobnego. Łączą w powietrzu z zapachem smażonych kiełbasek i piwa. Dziesiątki tysięcy ludzi z goździkami w rękach tłoczą się wzdłuż straganów z dziełami Marksa i Engelsa oraz plakatami z podobiznami Lenina, Che Guevary i prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza. Powiewają czerwone flagi i transparenty z żądaniem obalenia kapitalizmu.

„Przyszłość należy do socjalizmu”, „Socjalizm lub barbarzyństwo” – głoszą napisy. To nie sceny z dawnej NRD, lecz z wczorajszych uroczystości przed cmentarzem w Friedrichsfelde, gdzie znajduje się słynne na całe Niemcy miejsce pamięci socjalistów i komunistów.

– To jest nasz „mur kremlowski”. Obecność tych tłumów napawa mnie dumą. To największa w Europie manifestacja ku czci prawdziwych socjalistów: Róży Luksemburg, Karla Liebknechta i Lenina – mówi 44-letni Michael, ślusarz z Berlina. Zna to miejsce od dziecka. Przychodził tu z rodzicami. – Przechodziliśmy przed trybuną, na której stali przywódcy NRD, i tak jak dziś składaliśmy goździki na grobach Róży i Karla w rocznicę ich śmierci – tłumaczy Michael.

Grobów zamordowanych w 1919 roku rewolucjonistów od rana nie widać spod stosu czerwonych goździków. Podobnie jak sąsiednich mogił przywódców NRD: Waltera Ulbrichta oraz Wilhelma Piecka. W kwiatach tonie też ściana z wmurowanymi prochami przywódców państwa robotników i chłopów, członków Biura Politycznego i ministrów.Goździków będzie jeszcze więcej. Na cmentarz dotarł właśnie wielotysięczny pochód młodych Niemców. Przybyli z całego kraju nie tylko po to, by uczcić pamięć rewolucjonistów, ale także by zaprotestować przeciwko nieokiełznanemu kapitalizmowi i robotniczej biedzie.

– W zakładach Opla w Bochum pracowało kiedyś 21 tysięcy robotników, teraz zaledwie 6 tysięcy. Jest tak, bo wzrosła wydajność pracy i mniej robotników wytwarza więcej wartości dodanej, która trafia do kieszeni kapitalistów – tłumaczy 21- letnia Liza. Jest członkinią Marksistowsko-Leninowskiej Partii Niemiec, która – obok pół setki podobnych ugrupowań – jest współorganizatorem dorocznych uroczystości w tym miejscu. Liza brała udział w zbiórce kilku tysięcy euro dla strajkujących w Polsce górników. Chce socjalizmu, sprawiedliwości, domaga się, by bogacze podzielili się z biednymi. Tak jak jedna trzecia niemieckiego społeczeństwa. Ćwierć wieku temu ludzi o takich poglądach było w Niemczech dwa razy mniej. W tym samym czasie zmalała trzykrotnie liczba zwolenników prawicy.

– Coraz więcej obywateli opowiada się za socjalizmem kojarzonym ze sprawiedliwością społeczną, wyrównaniem szans i egalitaryzmem. Jest to wynik obaw o przyszłość, strachu przed bezrobociem i lęku przed stoczeniem się na dno w społecznej hierarchii – tłumaczy politolog Hajo Funke.

Pojęciem socjalizmu szermuje skutecznie Partia Lewicy, trzecia siła polityczna w Niemczech. Jest w Bundestagu, ma 183 burmistrzów, współrządzi w Berlinie i Meklemburgii, jej przedstawiciele weszli niedawno do parlamentu Bremy, pierwszego landu na zachodzie kraju. – Wcześniej czy później zwyciężymy i stworzymy w Niemczech warunki do powstania społeczeństwa nowego typu. Nie będzie w nim przepaści między bogatymi i biednymi – zapewnia Sahra Wagenknecht, eurodeputowana, która przewodzi w partii tzw. platformie komunistycznej. Jej członkowie są pod obserwacją kontrwywiadu jako potencjalni rewolucjoniści. Ma nadzieję, że komuniści w Polsce i innych krajach byłego obozu socjalistycznego ockną się z letargu i wspólnie zmienią oblicze Europy.

Dźwięki Marsylianki zlewają się z taktami marsza żałobnego. Łączą w powietrzu z zapachem smażonych kiełbasek i piwa. Dziesiątki tysięcy ludzi z goździkami w rękach tłoczą się wzdłuż straganów z dziełami Marksa i Engelsa oraz plakatami z podobiznami Lenina, Che Guevary i prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza. Powiewają czerwone flagi i transparenty z żądaniem obalenia kapitalizmu.

„Przyszłość należy do socjalizmu”, „Socjalizm lub barbarzyństwo” – głoszą napisy. To nie sceny z dawnej NRD, lecz z wczorajszych uroczystości przed cmentarzem w Friedrichsfelde, gdzie znajduje się słynne na całe Niemcy miejsce pamięci socjalistów i komunistów.

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021