– Cofnięto zezwolenie na wydawanie pisma „Zanan” („Kobiety”), bo publikowało ono informacje narażające na szwank psychiczny spokój społeczeństwa, sugerując, że w Republice Islamskiej kobiety nie mają zapewnionego bezpieczeństwa – tłumaczył cytowany przez AFP przedstawiciel władz w Teheranie, który zastrzegł sobie anonimowość.Irańska agencja Fars powiadomiła o zamknięciu pisma, nim dowiedziała się o tym redakcja przygotowująca lutowy numer poświęcony w dużej części zamordowanej byłej premier Pakistanu Benazir Bhutto.

Władzom Iranu nie podobało się, że miesięcznik w każdym numerze podsumowuje zbrodnie wymierzone przeciwko irańskim kobietom, takie jak gwałty czy zabójstwa honorowe. Pismu, które wychodziło od 1992 r. (ostatnio w nakładzie 40 tysięcy egzemplarzy), konserwatyści przypięli etykietkę „feministycznego”.

Zamknęło je wpływowe Ministerstwo Kultury i Szerzenia Islamu, na którego czele stoi Mohamed Husajn Saffar Harandi, dawny strażnik rewo-lucji, blisko związany z prezydentem Mahmudem Ahmadineżadem. Skarżą się na niego nie tylko dziennikarze. To on wręczał nagrodę zwycięzcyw kontrowersyjnym konkursie na najlepszą karykaturę Holokaustu. A po objęciu stanowiska zapowiedział zwalczanie muzyki niezgodnej z wartościami irańskimi, w pierwszym rzędzie rocka i rapu.