Artykuł Butkusa opublikował niezwykle popularny portal Delfi.lt. Szybko pojawiło się pod nim ponad 800 antypolskich komentarzy.
Butkus twierdzi w nim, że trzeba bronić Litwinów mieszkających w podwileńskich rejonach przed miejscowymi Polakami. Gotów jest też wziąć w obronę Polaków, którzy chcą się lituanizować, a nie pozwalają im na to organizacje polonijne. Twierdzi wreszcie, że Polacy ze swoją nietolerancją wobec Litwinów są dla litewskiego państwa groźniejsi niż neonaziści głoszący “rasistowskie hasła”, których ostatnio na Litwie jest coraz więcej.
“Narodowościowa nietolerancja wobec Litwinów na Wileńszczyźnie jest o wiele bardziej niebezpieczna niż pojedyncze rasistowskie incydenty w samym Wilnie. Ignorować je czy tolerować to takie samo przestępstwo jak tolerowanie rasizmu” – pisze Butkus.
Największą złość naukowca budzą jednak polskie szkoły na Wileńszczyźnie. Uczęszcza do nich około 18 tysięcy dzieci. Dlatego Butkus domaga się wprowadzenia zakazu, który uniemożliwiłby Polakom prowadzenie agitacji wśród rodziców, aby oddawali swoje dzieci do polskich szkół.
Oskarżył wręcz polskie organizacje o to, że ich głównym celem jest dziś niedopuszczenie do lituanizacji kraju. “Samo Wilno wedle nich jest już stracone – tu mieszka około 60 proc. Litwinów, co nigdy nie zdarzyło się w dziejach miasta” – pisze Butkus.