Prokuratura Generalna Litwy opublikowała wczoraj oświadczenie, z którego wynika, że śledczym nie udało się zebrać wystarczających dowodów na udział Arada w zabójstwach ludności cywilnej i uczestników litewskiego ruchu oporu na Wileńszczyźnie podczas II wojny światowej. Wykorzystano już wszystkie możliwości zebrania niezbędnych dowodów. W trakcie śledztwa, które wszczęto w 2006 roku, przesłuchano 84 osoby. Niktnie potwierdził, że coś wie o rzekomej przestępczej działalności Icchaka Arada.
Jak twierdzi zastępca prokuratora generalnego Litwy Gintaras Jasaitis, sprawa przeciwko Aradowi może być wszczęta na nowo na prośbę którejś z 14 osób, które wymieniane są w aktach jako osoby poszkodowane.
Arad był podejrzewany o udział w przestępstwach przeciwko ludności cywilnej, partyzantom litewskim oraz jeńcom. Po zakończeniu wojny służył w oddziałach NKWD na Litwie.
Litwa domagała się przesłuchania mieszkającego w Izraelu Arada, izraelskie Ministerstwo Sprawiedliwości odmówiło jednak Wilnu.
Dochodzenie przeciwko byłemu dyrektorowi instytutu Yad Vashem wszczęto na prośbę dyrektor Litewskiego Centrum Badań Ludobójstwa i dziejów Ruchu Oporu Dali Kuodyt?.