110 minut z Frakcją Armii Czerwonej

Film o terrorystach RAF budzi dyskusje. Widzowie tłoczą się w kinach, by przyjrzeć się powojennej historii, a twórcy liczą na Oscara - pisze Piotr Jendroszczyk z Berlina

Aktualizacja: 27.09.2008 04:39 Publikacja: 26.09.2008 19:48

110 minut z Frakcją Armii Czerwonej

Foto: AFP

– Powinienem właściwie poprosić o zwrot kosztów biletu. Nie zobaczyłem nic nowego – mówił jeden z widzów po obejrzeniu filmu „Baader Meinhof Komplex” w kinie w centrum Berlina. Nie jest to opina odosobniona, ale sale kinowe są pełne. Film wszedł właśnie na ekrany.

Potoki krwi, wybuchy bomb, strzelanina, panika polityków, chaos i strach – to wszystko przedstawia najnowszy film o akcjach terrorystów z Frakcji Armii Czerwonej (RAF). Grupy młodych Niemców zdecydowanych na wszystko w walce z amerykańskim imperializmem, „kapitalistycznymi świniami”, pokoleniem swych rodziców przesiąkniętych nazizmem i marzących o rewolucji światowej pod czerwonymi sztandarami.

– Film gloryfikuje terrorystów – twierdzi część krytyków wspieranych przez córkę Ulrike Meinhof. Także szef niemieckiego wywiadu skarży się, że twórcom filmu nie udało się „zdemistyfikować RAF”. – To część naszej historii, o której nie powinniśmy zapomnieć – głoszą inni. Nikt jednak nie pozostaje obojętny.

RAF i takie nazwiska, jak Andreas Baader, Ulrike Meinhof, Gudrun Ensslin czy Brigitte Monhaupt, są doskonale znane i nadal wywołują emocje. Zresztą RAF w wydaniu soft nie przestał nigdy istnieć. W czwartek, w chwili gdy trwały ostatnie przygotowania do projekcji, przed sądem w Berlinie rozpoczynał się proces kilku członków Militante Gruppe, anarchistów oskarżonych o podpalenie wielu samochodów w stolicy Niemiec i Brandenburgii. Przed budynkiem sądu demonstrowali ich zwolennicy. Wśród nich Inge Viett, była członkini RAF. W tym samym czasie grupa lewaków obrzuciła pojemnikami z farbą willę Stefana Austa, autora bestselleru „Baader Meinhof Komplex” i scenarzysty filmu o tym samym tytule.

„Nie istnieją w Niemczech zorganizowane terrorystyczne struktury na wzór RAF” – czytamy w najnowszym raporcie Urzędu Ochrony Konstytucji. Ale spośród 30 tysięcy aktywnych członków grup lewicowych do stosowania przemocy gotowych jest 2 tysiące anarchistów, maoistów, trockistów i ugrupowań tzw. autonomów. – Mit RAF nie umarł. Nie do wszystkich dotarło, że terrorystyczne akcje RAF nie miały nic wspólnego z głoszoną przez nich rewolucyjną ideologią – twierdzi Kai Hirschmann, ekspert od terroryzmu.

Reklama
Reklama

Uświadomić to powinien film wyprodukowany przez Bernda Eichingera („Upadek”, „Imię Róży”) kosztem 20 milionów euro. „Jego polityczne posłanie jest otwarte na wszystkie strony” – pisał konserwatywny „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. „Gdy ogarnięty kryzysem finansowym światowy kapitalizm znajduje się na kolanach, niemieckie kino świętuje jego zwycięstwo” – ocenia „Der Spiegel”.

Twórcy filmu liczą na Oscara. Zaangażowali doskonałych aktorów (Moritz Bleibtreu, Martina Gedeck, Johanna Wokalek) i przedstawili historię RAF najwierniej, jak się dało. Akcja rozpoczyna się od protestów studenckich w Berlinie w 1967 roku, kończy dziesięć lat później samobójczą śmiercią aresztowanych terrorystów i egzekucją uprowadzonego przemysłowca Hannsa Martina Schleyera. Ale RAF działała do 1998 roku. Z rąk terrorystów zginęły 33 osoby.Po stronie RAF było 27 ofiar.

– Powinienem właściwie poprosić o zwrot kosztów biletu. Nie zobaczyłem nic nowego – mówił jeden z widzów po obejrzeniu filmu „Baader Meinhof Komplex” w kinie w centrum Berlina. Nie jest to opina odosobniona, ale sale kinowe są pełne. Film wszedł właśnie na ekrany.

Potoki krwi, wybuchy bomb, strzelanina, panika polityków, chaos i strach – to wszystko przedstawia najnowszy film o akcjach terrorystów z Frakcji Armii Czerwonej (RAF). Grupy młodych Niemców zdecydowanych na wszystko w walce z amerykańskim imperializmem, „kapitalistycznymi świniami”, pokoleniem swych rodziców przesiąkniętych nazizmem i marzących o rewolucji światowej pod czerwonymi sztandarami.

Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1238
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1237
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1236
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1235
Świat
Wielka geopolityczna gra: Indie, migracja i handel światowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama