[link=http://blog.rp.pl/haszczynski/2008/10/13/niewiele-zabraklo-polakom-z-litwy/]Niewiele zabrakło Polakom z Litwy[/link] - komentarz Jerzego Haszczyńskiego
– Szkoda naszej pracy, szkoda wysiłku ponad 3 tysięcy osób, które pomagały nam w kampanii wyborczej. Telefonowali do mnie dziś ludzie i płakali, że zabrakło nam tak niewiele – powiedział wczoraj „Rzeczpospolitej” prezes AWPL Waldemar Tomaszewski.
Partię Polaków, która zdobyła 4,82 proc. głosów, poparło prawie 60 tysięcy wyborców. Więcej niż w wyborach samorządowych przed rokiem, gdy w skali kraju polska partia uzyskała ponad 5 proc. głosów.
W niedzielnych wyborach do litewskiego Sejmu wzięło udział 48 proc. uprawnionych. Najwięcej – 19,5 proc. głosów – uzyskał konserwatywny Związek Ojczyzny – Litewscy Chrześcijańscy Demokraci byłego premiera Andriusa Kubiliusa. Na drugim miejscu z 15,13 proc. głosów, znalazła się nowo powstała Partia Wskrzeszenia Narodowego showmana Arunasa Valinskasa, na trzecim Porządek i Sprawiedliwość byłego prezydenta Rolandasa Paksasa, na który oddało głos 12,7 proc. wyborców. Za nimi uplasowały się rządząca Litewska Partia Socjaldemokratyczna premiera Gediminasa Kirkilasa (11,7 proc.) i Partia Pracy powiązanego z Gazpromem kontrowersyjnego milionera rosyjskiego pochodzenia Wiktora Uspaskicha (9 proc.). Do Sejmu weszły jeszcze dwa inne ugrupowania: Związek Liberałów i Centrystów oraz Ruch Liberałów.
AWPL w przekroczeniu progu wyborczego przeszkodziła tym razem wyższa niż w wyborach samorządowych frekwencja. Gdyby oddało na nią głosy jeszcze nieco ponad 1000 wyborców, polska partia miałaby w Sejmie dodatkowo czterech, pięciu posłów. Poselski mandat w okręgu jednomandatowym trzeci raz z rzędu zdobył lider AWPL Waldemar Tomaszewski. W okręgu wileńsko-solecznickim głosy oddało na niego61,3 proc. wyborców. Tu nie będzie potrzebna druga tura wyborów.Zdaniem politologów dopiero wyniki drugiej tury przesądzą o losie przyszłej koalicji rządzącej. Na Litwie obowiązuje ordynacja mieszana. 50 proc. posłów jest wybieranych z list partyjnych, a drugie tyle w okręgach jednomandatowych. W tych ostatnich przewidziane są dwie tury wyborów, o ile żaden z kandydatów nie uzyskał ponad 50 proc. głosów w pierwszej. Dogrywka odbędzie się za dwa tygodnie.