Ratowanie gospodarki i uspokojenie nastrojów na rynkach finansowych będą na samym szczycie listy zadań, jakie wyznacza sobie Barack Obama. Tak przynajmniej zapowiedział prezydent elekt w programie „60 minut” emitowanym w telewizji CBS News. Obama wyjaśnił, że chce między innymi wypracować mechanizmy ochrony kredytobiorców zagrożonych utratą domów, a także uratować amerykański sektor motoryzacyjny przed wielkim upadkiem.
Wśród innych rzeczy, na których chce się skoncentrować w najbliższym czasie, Obama wymienił skompletowanie zespołu do spraw bezpieczeństwa narodowego. – Okres przejściowy to potencjalnie czas większej podatności na atak terrorystyczny – wyjaśnił. Poprawie bezpieczeństwa Ameryki służyłoby, według Obamy, jak najszybsze schwytanie Osamy bin Ladena. – On nie jest tylko symbolem, jest także liderem organizacji, która planuje ataki na amerykańskie cele – wyjaśnił, dodając, że „wytrzebienie al Kaidy raz na zawsze” będzie jednym z priorytetów jego administracji. Potwierdził zarazem, że planuje jak najszybciej zamknąć więzienie w bazie wojskowej w Guantanamo, gdzie przetrzymywani są „wrodzy bojownicy” schwytani w „wojnie z terrorem”.
Zaraz po objęciu urzędu zamierza też wezwać do siebie dowódców wojskowych, by rozpocząć przygotowania do wyjścia amerykańskich wojsk z Iraku. Część oddziałów ma być przeniesiona do Afganistanu.
Prezydent elekt mówił o tym, jak zmieniło się jego życie po wyborach. Obama, który przez ostatnie półtora roku bardzo rzadko bywał w domu, bo prowadził intensywną kampanię, najbardziej cieszy się z tego, że codziennie budzi się we własnym łóżku. Przyszły prezydent oraz siedząca obok Michelle Obama opowiadali o tym, jak starają się pozostać normalnymi ludźmi. – Nie mogę już chodzić do mojego starego fryzjera. Będą go musiał teraz sprowadzać do jakiejś nieujawnionej lokalizacji – żartował Obama.
Przyszła pierwsza dama opowiadała o swej niedawnej pierwszej wizycie w Białym Domu i o tym, z jakim entuzjazmem oprowadzała ją obecna lokatorka Laura Bush.