Konserwatywny ksiądz ustępuje

– Mnie to przyniosło ulgę, ale wiem, że są i tacy, których to nie ucieszyło – powiedział ks. Gerhard Wagner o swojej rezygnacji w wywiadzie dla telewizji ORF. Oświadczył, że pozostanie w dotychczasowej parafii, gdzie był proboszczem od 20 lat.

Nominacja 54-letniego Wagnera na biskupa wywołała poważny konflikt w austriackim Kościele, który odbił się echem również w innych krajach. Ksiądz jest znany z kontrowersyjnych wypowiedzi. Twierdził, że,, Harry Potter” to dzieło szatana, a huragan Katrina został zesłany na Nowy Orlean przez Boga jako kara za niemoralne życie jego mieszkańców. Przekonywał też w wywiadzie dla tygodnika,, Profil”, że homoseksualistów powinno się leczyć.

Po jego nominacji w austriackim Kościele zawrzało. Wielu księży oznajmiło, że nie uznają nowego biskupa. Zaczęli wzywać biskupów do bojkotu jego konsekracji. Głośno zaprotestowały organizacje liberalnych katolików. Wkrótce po zwołanej w tej sprawie nadzwyczajnej sesji episkopatu Austrii Wagner ogłosił swoją rezygnację.

[ramka]Rezygnacja Wagnera to klęska Kościoła

>ks. Helmut Trutt, zwierzchnik Bractwa Świętego Piusa X w Austrii

[b]Rz: Po rezygnacji ks. Wagnera słychać głosy, że to zwycięstwo lewicowych katolików, agnostyków i wrogów Kościoła. Zgadza się ksiądz z tą oceną?[/b]

ks. Helmut Trutt: Ksiądz Wagner został mianowany na stanowisko biskupa pomocniczego Linzu przez papieża Benedykta XVI. Decyzje papieża nie powinny być przedmiotem dyskusji. Każdy w Kościele powinien się im bezwarunkowo podporządkować. W tym wypadku jednak liberalne kręgi katolickie wszczęły bunt. Wywarły taką presję na księdza Wagnera, że wolał zrezygnować, a Stolica Apostolska się na to zgodziła. Nie wiem, czy można to nazwać zwycięstwem liberałów, ale jest to na pewno wielka klęska Kościoła. Jesteśmy wstrząśnięci tym, w jaki sposób niektórzy katoliccy duchowni w Austrii świętują wycofanie nominacji. Naszym zdaniem nie ma żadnych powodów do radości.

[b]Rzekomo Watykan zareagował w ten sposób na falę wystąpień z Kościoła.[/b]

To bzdura. Prawda jest taka, że w ostatnich tygodniach wielu konserwatywnych katolików w Austrii przestało płacić składki w proteście przeciwko zbyt liberalnemu stanowisku kościelnych władz. Nie wiem, czy był to również sposób na wyrażenie poparcia dla ks. Wagnera. Wiem tylko, że na tych ludzi wywarto następnie presję, by opuścili Kościół. Zrobiono wszystko, by się ich pozbyć. Wielu uległo. W austriackim Kościele gotuje się od dłuższego czasu.

[b]Ks. Wagner słynie ze swych radykalnych poglądów, między innymi na temat homoseksualizmu. Czy powinien takie rzeczy mówić?[/b]

Jego poglądy są zgodne z nauką Kościoła. Homoseksualizm to choroba. Nie ciała, ale ducha. Jest grzechem. By wyzdrowieć, wystarczy się wyspowiadać i przyjąć sakramenty. Jeśli chodzi o katastrofy naturalne, to niektóre rzeczywiście mogą być karą Boga. Nie widzę tu żadnej kontrowersji.

[b]Czy możemy się spodziewać dalszych prób wywarcia presji na Watykan przez liberałów?[/b]

Owszem. Kręgi laickie w Austrii marzą o tym, by zliberalizować Kościół od wewnątrz. Wspiera ich w tym wielu księży i biskupów. Nie po raz pierwszy w historii Kościoła.

[i]rozmawiała Aleksandra Rybińska[/i][/ramka]

[ramka]Strach i chaos w Watykanie

>David Willey, watykanista, korespondent BBC w Rzymie od 1971 r.

[b]Rz: Benedykt XVI zdejmuje ekskomunikę z biskupów lefebrystów, a dziesięć dni później mianuje ultrakonserwatywnego kapłana biskupem pomocniczym Linzu. Papież opowiada się za prawym skrzydłem w Kościele?[/b]

David Willey: To, że ten pontyfikat będzie konserwatywny, było wiadomo już w chwili wyboru. Papieżem został strażnik kościelnej doktryny, i to w dość zaawansowanym wieku. Moje źródła w Watykanie mówią, że Benedykt XVI spłaca teraz dług swojemu elektoratowi, bo wybrali go konserwatyści. Ale moim zdaniem to jest przede wszystkim pontyfikat przejściowy, zachowawczy. I niejako kontynuujący sprawy rozpoczęte za polskiego papieża. Tak było z lefebrystami. Wadą tego pontyfikatu jest to, że nie radzi sobie z wyzwaniami współczesności i brakuje mu wizji przyszłości. W przypadku ks. Wagnera podejrzewam, że – podobnie jak z biskupem Williamsonem – znów dały o sobie znać błędy w funkcjonowaniu watykańskiej machiny i to, że papież nie potrafi nią sprawnie zarządzać.

[b]Chodzi o sławne już „błędy w komunikacji”, brak konsultacji?[/b]

Jakich konsultacji? W Watykanie mówią mi, że Joseph Ratzinger, który pracował w niewielkim gronie, kierując Kongregacją Nauki Wiary, przeniósł ten sposób elitarnego i autorytarnego zarządzania do Pałacu Apostolskiego. Ktoś przyniósł papieżowi tego Wagnera w teczce. Przecież biskup pomocniczy diecezji w Linzu to nie jest jakaś wielka figura, więc papież podpisał. A powinien zasięgnąć opinii nuncjusza, ten z kolei opinii episkopatu Austrii. Raczej tu leży przyczyna. Z pewnością nie chodziło o jakąś demonstrację czy prowokację.

[b]Czyli znów dobry car i źli ministrowie? [/b]

Odwrotnie. W tym sensie, że cała odpowiedzialność spada na papieża. To on sobie dobiera współ- pracowników i organizuje pracę. A skutki błędów spadają na cały Kościół. I wszystko wychodzi na opak. Najpierw w słusznej idei jedności Kościoła papież wyciąga rękę do lefebrystów. Ale robi to tak, że dzieli wiernych, zamiast ich łączyć. Nominacja Wagnera doprowadziła do niemal otwartej rewolty austriackiego Kościoła. Tamtejsi biskupi zmusili papieskiego nominata do rezygnacji. To jest niesłychane i to jest cios zadany autorytetowi papieża