Prezydent Asif Ali Zardari wykluczył negocjacje z porywaczami pracownika ONZ i z jakimikolwiek innymi terrorystami. Porywacze Johna Soleckiego zagrozili, że zabiją zakładnika, jeśli władze nie wypuszczą z zakładów karnych ponad tysiąca „więźniów politycznych”. Amerykanin został uprowadzony 2 lutego, gdy jechał do miasta Kweta w Beludżystanie. Jego kierowcę terroryści zabili.
Twierdzą, że należą do Zjednoczonego Frontu Wyzwolenia Beludżystanu. To jedna z grup separatystów walczących o oderwanie tej prowincji od Pakistanu. Prawdopodobnie nie ma związków z al Kaidą ani z talibami. 1109 więźniów, których uwolnienia się domaga, to członkowie ugrupowań separatystycznych. „Matka Johna Soleckiego, jego krewni i międzynarodowe organizacje walczące o prawa człowieka powinni postarać się o uwolnienie tysięcy naszych synów przetrzymywanych w prowadzonych przez państwo miejscach tortur” – napisali w liście terroryści.
Wciąż nie wiadomo, czy uda się sprowadzić do Polski ciało naszego rodaka zamordowanego w Pakistanie przez talibów w ubiegłym miesiącu. Polskiemu geologowi, porwanemu w rejonie granicy z Afganistanem, porywacze obcięli głowę. W niewoli u pakistańskich rebeliantów pozostaje jeszcze dwóch zagranicznych dyplomatów – afgański i irański, uprowadzonych w pobliżu Peszawaru.
W prowincji Pendżab na wschodzie Pakistanu wciąż trwa obława na zamachowców, którzy zaatakowali we wtorek w Lahore autokary lankijskiej reprezentacji krykieta. Pakistańska policja aresztowała już kilku podejrzanych o związki z terrorystami. Jak poinformował jednak szef policji w Lahore Haji Habibur Rehman wśród zatrzymanych nie ma ani jednego z napastników, którzy dokonali zamachu. Zginęło w nim sześciu policjantów eskortujących sportowców oraz kierowca autokaru, którym podróżowali australijscy sędziowie. Wszyscy jechali na mecz Sri Lanki z Pakistanem.
Władze prowincji Pendżab, której stolicą jest Lahore, wyznaczyły 10 milionów rupii pakistańskich (125 tysięcy dolarów) nagrody za informacje, które naprowadziłyby policję na trop napastników. W artykule opublikowanym na łamach „Wall Street Journal” pakistański prezydent podkreślił, że rząd nie ugnie się pod żądaniami terrorystów. Uprzedził też, iż rząd w Islamabadzie nie zgodzi się na zamknięcie ani jednej szkoły dla dziewcząt, co robili w zeszłym roku talibowie w dolinie Swat. „Wykształcenie młodych kobiet będzie obowiązkowe” – dodał.